Sieplywa: Witaj Marku, zwiedziłeś sporą ilość spotów w swoim życiu, ale kolejną zimę z rzędu odwiedzasz Malediwy, na licznych materiałach filmowych, także Twoich, to państwo wygląda jak raj dla kitesurferów. Czy tak faktycznie jest ?
Marek Rowiński: Cześć. Nie odważyłbym się nazwać Malediwów rajem dla kajciarzy. Natomiast dla lewitujących kajciarzy to na pewno miejsce warte polecenia. Bez wątpienia jest to raj dla aktywnych "wodniaków" czyli ludzi czujących się dobrze nad i pod wodą czyli surf, SUP, kajaki, katamarany, snorkling, nurkowanie. Główna atrakcja Malediwów zanurzona jest powierzchnią oceanu. Życie podwodne tego miejsca jest wręcz oszałamiające. Rafa nie jest może najpiękniejsza na świecie ale fauna zachwyca swoim bogactwem i różnorodnością. Każdy może zobaczyć delfiny, płaszczki, niegroźne rekiny, ławice liczące tysiące ryb a wszystko podane w bajecznych kolorach.
SP:Jak zatem trafić do tego raju ?
MR: Loty wbrew pozorom nie są skomplikowane i drogie. Każdym razem lecieliśmy Aeroflotem przez Moskwę do stolicy archipelagu Mali. Koszt bilety powrotnego to 210PLN jeśli kupi się z parotygodniowym wyprzedzeniem. Czas łączonych lotów trwa około 14h. Ze stolicy podróż na docelową wyspę Thulusdhoo to 30 minut szybką prywatną motorówką (200$ w jedną stronę). Można dopłynąć również tańszym promem publicznym (3$). Podróż trwa 90 minut ale prom pływa tylko raz na dobę.
Link transportowy na Thulusdhoo:
http://cokesbeachhouse.com/the-transfer/
Na bardziej odległe wyspy można dostać się wodnopłatami. Podróż taka nie należy do tanich. Ale za to jakie ogląda się widoki!
SP: Kiedy jest najlepszy okres na pływanie i jakich warunków możemy spodziewać się na miejscu ?
MR: Analizując archiwum windguru widać, że w każdym miesiącu może powiać wiatrem 10-15kts. Nie znalazłem konkretnej reguły, poza tym, że styczeń to najlepszy miesiąc. Będąc tam rok temu pływałem 50/50 na 7 i 10m mając zwykle za dużo mocy. W lutym tego roku pierwszy tydzień był na 7m a drugi na 10m ale w słabym wietrze, w którym kajciarz na TT nie poradziłby sobie.
Bywają okresy w marcu, kwietniu i listopadzie, kiedy przez 2 tygodnie nie drgnie liść.
Woda ultra płaska w lagunach a na zewnątrz rafy całkiem ładny wave (fale od 1 do 2,5m z okresem zwykle powyżej 10s). Woda w lagunach powyżej 30 stopni. Na zewnątrz rafy 26. Pogoda bardzo słoneczna podczas naszej zimy. Temperatury powietrza około 28-30 stopni. Niepotrzebne pianki.
SP: Jaki sprzęt warto zabrać?
MR: Warto zabrać cały sprzęt wraz z zestawem naprawczym, gdyż niewiele można tam kupić albo wypożyczyć. Na pewno trudno znaleźć wypożyczalnię sprzętu.
Jadąc na foila zabieram dwie deski foil, dwa foile i dwa latawce: 7 i 10m.
Jadąc na TT zabrałbym dużą deskę i największe rozmiary, powiedzmy 15 i 10m.
SP: Czy do wyprawy na Malediwy trzeba się jakoś specjalnie przygotować?
MR: Podstawa to zabrać ze sobą dobre kremy UV i ubrania chroniące przed słońcem wraz z dobrym nakryciem głowy i karku. To prawie równik. Warto zabrać buty neoprenowe, bo na niektórych plażach i lagunach można nadepnąć na resztki rafy.
Polecam zabrać ze sobą płetwy, maskę, rurkę - można kupić to za nieduże pieniądze w Polsce. Sprzęt jaki można wypożyczyć lokalnie może być zużyty i słabo działający lub niedopasowany. Odkryciem ostatniego wyjazdu była maska do nurkowania powierzchniowego Easybreath z Decathlonu. Nasze dziewczyny były zachwycone. Sam często używałem ciesząc się funkcjonalnością tego nowego rozwiązania.
SP: Z jakimi kosztami należy się liczyć planując podróż na Malediwy?
MR: Wyspy "resortowe" mają ceny nie z tej planety. Średnio trzeba zapłacić za 2 tygodniowy pobyt 20tys PLN od osoby. Ugina kolana, co? Ale to średnie ceny. Są wyspy gdzie doba za parę ceniącą sobie spokój kosztuje tysiące $.
Zupełnie inaczej wygląda to na "lokalnych" wyspach - tych bez hoteli ale z guest house.
Thulusdhoo to właśnie wyspa "lokalna". Rok temu było tam raptem 5 "gościnnych domów", w sumie około 20 pokojów do wynajęcia na całą wyspę i za dobę dla pary płaciło się około 80$ a z całodziennym wyżywieniem około 140$. Po roku gwałtownie się to zmieniło. Powstały kolejne apartamentowce, budują hotel, powstają restauracje, pizzerie. Miejsc noclegowych jest już ponad 300. Ceny oczywiście poszły w górę - lekko 30%.
Mimo powyższego można zorganizować sobie wyjazd "budżetowy" tak, aby koszt 2 tygodniowego wyjazdu nie przekroczył 5 tys PLN.
SP: Czemu w tym roku odwiedziliście tą samą wyspę a nie szukaliście nowej miejscówki?
MR: Zakochaliśmy się w Thulusdhoo. Chcieliśmy pokazać wyspę naszym przyjaciołom, którzy dołączyli do nas. Nie chciało mi się szukać czegoś nowego - tak z lenistwa, znanych już warunków, chęci odwiedzenia zeszłorocznych znajomych. Był to dobry krok ale za rok, jeśli wrócimy na Malediwy, to będę szukał innej wyspy - tak z ciekawości poznania nowych miejsc.
SP: Są jakieś konkretne atole/wyspy, które szczególnie warto brać pod uwagę planując wyprawę w tamte rejony?
MR: Nie wiem. Jest ich tak dużo! Przed pierwszym wyjazdem spędziłem tydzień na Google Earth analizując wyspę po wyspie, lagunę po lagunie w okolicach stołecznej wyspy zakładając krótką podróż transferową lotnisko-wyspa. Wykluczałem wyspy "resortowe". Szukałem takiej, gdzie między innymi poznałbym prawdziwych lokalesów. Nie lubię klimatów hotelowych. Trafiłem od razu w 10.
Myślę, że teraz mógłbym wskazać podobne wyspy. Za rok dam Ci znać na co padło.
Warto pamiętać, że wyspy są zwykle małe lub bardzo małe. Nasza należała do większych w całym archipelagu i obchodziło się ją w 30 minut. Są takie gdzie spacerkiem obchodzi się w 5 minut. Nie ma co liczyć na atrakcje typu aquaparki, kasyna, muzea, teatry, galerie sztuki czy też handlowe ;)
Malediwy - to miejsce na wyciszenie od wielkomiejskiej cywilizacji.
SP: Czy na miejscu można trafić na jakieś zagrożenia? Jeśli tak, to jakie ?
MR: Nie potrzeba szczepień. To ważny element, bo można podjąć decyzję last minute. Generalnie na Malediwach nie ma specjalnych zagrożeń poza palącym słońcem. Nurkując nie należy dotykać rafy czy też ryb.
W tym roku byliśmy zaskoczeni dengą na wyspie, która pojawiła się tutaj po raz pierwszy. Byliśmy lekko wystraszeni. Podczas naszego pobytu hospitalizowano 7 osób na ponad tysiąc mieszkańców. Lokalny lekarz twierdził, że denga przypłynęła z jednym z sezonowych pracowników z kontynentu.
Widzieliśmy akcję zadymiania komarów. Komary nie były widoczne za bardzo ale mały Jasio był pocięty parokrotnie. Na szczęście nikt z nas nie zachorował.
SP: Możesz polecić jakieś lokalne specjały ?
MR: Lokalna kuchnia nie przypadła nam do smaku. Bardzo prymitywna mimo bogactwa ryb. Z góry założyliśmy całodzienne wyżywienie w naszym domku serwowane przez parę młodych Amerykanów. Dzięki nim poznaliśmy kuchnię Teksasu lepiej niż lokalną, hahaha...
SP: Zamierzasz wrócić kolejny raz na Malediwy?
MR: Jak najbardziej. Malediwy to miejsce godne polecenia dla wszystkich szukających aktywnego wypoczynku jak i tych co chcieliby się wyciszyć i poleniuchować. Wyspy mają przyjazny turystom klimat. Warto pamiętać, ze to kraj muzułmański i nie sprzedaje się tam alkoholu.
Brak piwka rekompensuje niesamowite życie podwodne oraz niespotykane kolory wody.
Wątek o naszych wyjazdach z dużą dawką zdjęć, mapek i opisów na kiteforum.pl:
http://www.kiteforum.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=61262&sid=ad28bb8f9f71edfa21f4945053d54281
oraz na foilforum.pl:
http://www.foilforum.pl/viewtopic.php?f=3&t=147
Chętnych na wyjazd zapraszam na fora, gdzie możecie zapytać o szczegóły. Z przyjemnością odpowiem.