Tekst napisałam o 16:00, dodaję z kilkugodzinnym opóźnieniem ze względu na problemy techniczne, ale dane są jeszcze aktualne :)
W Polsce na lato będziemy musieli jeszcze trochę poczekać, być może dlatego tak trudno wciągnąć się w wir kibicowania naszym jak zwykle niezawodnym zawodnikom RS:X Teamu. Przyznam, że na regaty w Miami nieco zaspałam, ale jak mogłoby być inaczej kiedy za oknem raz śnieg, raz deszcz, a przede wszystkim zwykła szara rzeczywistość. Ale myślę, że warto wyrwać się na trochę z Polski i zawędrować, choćby i w myślach, do Izraela gdzie aktualnie odbywają się Mistrzostwa Świata w klasie RS:X.
Jesteśmy już po pierwszym dniu (tak, wiem, zaspałam) w trakcie trwania drugiego (przyznam się, że to dość emocjonujące, że gdy ja spokojnie sobie piszę relację, dziewczyny i chłopaki właśnie płyną) i... dzień jak co dzień, nasi są na przedzie walcząc o medale. Jeszcze wczoraj na samym czubku tabeli znajdował się Piotr Myszka i Zofia Klepacka. Ale dopóki regaty trwają miejsca na podium będą się tasować. Jak sytuacja wygląda teraz? Poczekajcie, odświeżę stronę...
...no i proszę, miałam nosa. Zawodnicy ukończyli kolejny, ostatni już dzisiaj, wyścig. W męskiej flocie na pierwszym miejscu plasuje się nasz mistrz Europy Paweł Tarnowski potwierdzając tym samym, że jest w formie. Pływa bardzo równo, zajmując kolejno 4,2,2 i 2 miejsce. Po piętach, oddalony o zaledwie jeden punkt, depcze mu Nick Dempsey z Wielkiej Brytanii. Jeden stopień za nim znajduje się Piotr Myszka, któremu udało się wygrać dwa z czterech wyścigów. Kolejny Polacy są póki co poza pierwszą dwudziestką, przy czym a pozycji dwudziestejsiódmej plasuje się Radosław Furmański będąc jednocześnie trzecim w kategorii poniżej lat 21. Jest o co walczyć.
Damska część RS:X Teamu sprawuje się równie dobrze. Na pierwszym miejscu z trzema wygranymi wyścigami znajduje się Gosia Białecka, co zwiększa z każdą wygraną apetyt kibica na medal olimpijski. Goni ją Włoszka Flavia Tartaglini i Holenderka Lilian de Geus. Zosia Klepacka niestety spadła na siódmą pozycję, po nieco gorszym starcie w czwartym wyścigu. Poza tym Zocha pływa równo i oby tak dalej, to najgorsze do tej pory piętnaste miejsce pójdzie do odrzutki.
Kamila Smektała próbuje ugryźć pierwszą dziesiątkę, do czego z pewnością przybliżył ją start w trzecim wyścigu, w którym zajęła fenomenalne drugie miejsce. Niestety reszta naszych zawodniczej plasuje się już poza pierwszą dwudziestką, przy czym najbliżej tej granicy jest Karolina Lipińska. Maja Dziarnowska, która nigdy nie była fanką słabych wiatrów jest aktualnie na 33 pozycji (może dużo, dużo więcej, tylko litości, dajcie jej trochę wiatru :)). Po nieco słabszych startach w pierwszych dwóch biegach, dzisiaj przypłynęła na 2 i 16 pozycji. Oby tak dalej.
Warunki nie są łatwe co podkreślają w swoich relacjach sami zawodnicy. Piotr Myszka napisał przed chwilą na swoim facebooku:
Ostatni [wyścig] wygrałem więc nie ma co pisać ale w drugim wyścigu na pierwszym znaku byłem 5 od końca na 40 chłopa w grupie. Warunki wiatrowe były takie jak na jeziorze Czos w Mrągowie więc musiałem bronić honoru Mazura i do mety dojechałem 7 wyprzedzając 28 zawodników. Ten wyścig dużo zdrowia mnie kosztował ale dzięki temu to 7 miejsce jest na razie moim najgorszym wyścigiem. Natomiast Kamila Smektała relacjonowała wczoraj:
Tak jak się spodziewaliśmy - Eilat jest najbardziej zwariowanym miejscem w jakim kiedykolwiek żeglowaliśmy. Wiatr zmienia się jak w kalejdoskopie i do ostatnich metrów wyścigu nie można być pewnym pozycji na której się skończy. Jak na te warunki jestem zadowolona ze swojego 13 i 8 miejsca i nie mogę się doczekać kolejnych wyścigów.
Takie warunki składają się na potencjalny wzrost emocji dla kibiców, bo powodują niemałe przetasowania w trakcie każdego w wyścigów. Skoro Kamila nie może się doczekać kolejnych startów, to my tym bardziej.
Pełne wyniki na stronie:
http://www.rsxclass.com/worlds2016/?page_id=264
http://www.rsxclass.com/worlds2016/?page_id=188