Transport sprzętu podczas wypraw samolotem stanowi problem w zasadzie odkąd windsurferom przestały wystarczać lokalne jeziora. Krisjanis Tutans z Łotwy pozazdrościł kitesurferom możliwości spakowania napędu do plecaka i postanowił sprawdzić czy da się to samo zrobić z pędnikiem windsurfingowym. Oczywiście ciężko byłoby zwinąć maszt czy bom do torby, ale jeśli ma się odpowiednie żagle, spokojnie można je złożyć w kostkę i schować do walizki. Jak widać listwy są na tyle wytrzymałe, że również przetrwały podróż. Bez wątpienia to dobry sposób na zaoszczędzenie kilku dodatkowych kilogramów w paczce ze sprzętem, niestety tylko dacronowe żagle zniosą taką podróż bez szwanku, a na rynku dostępny jest aż jeden model wykonany z tego materiału.