fot: Turtle Bay
Obecnie każdy może znaleźć deskę surfingową odpowiadającą jego wymaganiom i do tego w bardzo przyzwoitej cenie. Różne kształty, różni producenci, różne materiały - postęp techniczny daje praktycznie nieskończone możliwości. Tylko czy te nowoczesne deski, wykonane ze sztucznej pianki to odpowiedni partner do odkrycia duchowej strefy surfingu?
Dużo lepszym wyborem byłaby deska z duszą. Słynny shaper, lub chociaż poprzedni właściciel na pewno zwiększy ukrytą wartość deski. Jeden z shaperów z Kalifornii, postanowił wyspecjalizować się w deskach zrobionych w 100% z drewna. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Larry Fuller do swojej najnowszej kolekcji wykorzystał drewno, które ma aż 3000 lat! Jak widać deskami zainteresował się sam Kelly Slater. Nic dziwnego - każdy chciałby mieć taką deskę, zwłaszcza, że cena wywoławcza takiej piękności to 100.000 USD. Ktoś się skusi, czy może lepiej coś tańszego?
fot: Turtle Bay fot: Turtle Bay