Temat sztucznych fal przewija się u nas ostatnio bardzo często. Jeszcze wczoraj pisaliśmy, o
idealnej fali Kelly'ego Slatera, a dziś mamy dla Was bardziej lokalną wiadomość. 1 lutego 2016 roku przewidziano otwarcie pierwszego obiektu z basenem do surfingu w Czechach. Nie ma to za wiele wspólnego z dokonaniem 11-krotnego Mistrza Świata, ale jak na tą część Europy, to będzie to znaczący krok w stronę surfingowego świata.
Obiekt będzie podobny do tego, jaki
powstaje w Tychach. Na miejscu znajdziecie parę basenów, na których po krótkim wprowadzeniu, będziecie mogli do woli próbować swoich sił. Ta odmiana surfingu jest bardzo popularna, ponieważ początki są dużo łatwiejsze niż na prawdziwej fali. Praktyka w takim miejscu na pewno pomoże, a progres na prawdziwej desce pójdzie szybciej. Do Czech nie mamy daleko, a luty coraz bliżej. Z przyjemnością odwiedzimy ten obiekt, czekając na konkurencyjny spot w Tychach.
Aktualne informacje znajdziecie na profilu facebookowym
Surf Arena oraz na stronie
www.surfarena.cz Przyda się Wam znajomość czeskiego. Godzina pływania samemu będzie kosztować ok. 1800 koron (ok. 300 zł) lub za 3300 koron (500 zł) można popływać we dwoje.