Jakiś czas temu wróciłem z Egiptu, a konkretnie bazy RSZ w El Gounie. Poleciałem tam wziąć udział w zawodach KiteJamboree, które odbywały się już po raz dziesiąty. Ta okrągła liczba pewnie sprawiła, że organizatorzy dali z siebie wszystko i znowu pokazali klasę. W rezultacie rozgrywaliśmy Mistrzostwa Egiptu w których duża pula nagród budziła wielkie emocje wśród lokalnych riderów oraz tradycyjny "kite jam" dla reszty zawodników. Ja brałem udział w konkurencji "best trick" i "freestyle open", które udało mi się wygrać z czego jestem bardzo zadowolony. Moimi największymi konkurentami była bardzo fajna ekipa Rosjan i młodzi koledzy z Polski.
Finały (ze względu na lepszy wiatr) rozegraliśmy w ostatni dzień zawodów i tam zdecydowanie najbardziej obserwowałem Alexa Minova, który ma bardzo ładny styl i po prostu dobrze pływa. W tym heacie udało mi się zrobić niezłą przewagę - lądowałem całkiem dobre tricki na obu halsach, po raz pierwszy w zawodach siadł mi toeside BJ3. Alex z drugiej strony trochę się pospieszył i jego najlepsze tricki nie zostały zaliczone, ponieważ wykorzystał za szybko limit - każdy zawodnik miał tylko 12 liczonych prób w heacie.
W międzyczasie sprawdziłem się też w roli sędziego na małych zawodach wake'owych rozegranych w Sliders El Gouna Cable. Nie wiem czy szło mi dobrze, bo było to dosyć skomplikowane. Na szczęście cały chaos pomagał ogarnąć mi nasz ekspert Maciek Lewandowski, który był głównym dowodzącym w naszym składzie sędziowskim. Przejazdy z przerwami trwały prawie cały dzień i poziom, który pokazali nam wszyscy zawodnicy był naprawdę imponujący. Obserwując na co dzień innych riderów nie spodziewałem się tak wielu wylądowanych mobe'ów i innych konkretów.
Rozdanie nagród odbyło się tradycyjnie w bazie RedSeaZone. Cały wieczór był ekstra, a wisienką na torcie jak dla mnie były najbardziej "mięsiste" nagrody dla Egipcjan i szał jaki dział się na podium! Oczywiście nawet osoby, które nie trafiły na pudło w swoich konkurencjach miały szanse na duży fun pod koniec wieczoru kiedy ruszyła loteria nagród dla wszystkich uczestników KiteJamboree. Jak każdy porządny event, wszystko zakończyliśmy after party w El Gounie, więc następnego dnia nowy turnus cieszył się pustkami na spocie w godzinach przedpołudniowych.
Po KiteJamboree został mi tydzień na tzw. freeride. Wtedy dopiero zacząłem bawić się na wodzie i wciskać czysto egoistycznie kolejne nowe bangiery. Czasem brakowało wiatru, ale generalnie zaliczyłem kilka świetnych sesji na lagunce i przed bazą. Mogę spokojnie powiedzieć, że opływałem się już na moim nowym sprzęcie. Chaosy na 2016 to zupełnie inny standard kajta, a deska ADHD z rozmiarem i twardością specjalnie dopasowaną pod moje potrzeby sprawuje się naprawdę genialnie. Ten komplet będzie w przyszłym sezonie moją stałą bronią na zawody i mam nadzieję na spory progres na wodzie. Pływanie na tym wyjeździe uprzyjemniała mi jak zawsze muzyka (co po raz setny polecam wszystkim!).
Zazwyczaj niespotykany, w tym roku w Egipcie pojawił się deszcz, który zaatakował mocno El Gounę akurat kiedy tu przyjechałem. Drogi rozpłynęły się w rzeki błota, a jedno z naszych mieszkań było zalane po kostki. Akcja ratunkowa trwała około 2h przy pomocy mioteł i ścier, ale ostatecznie udało się opanować sytuację.
Dzięki uprzejmości Maćka Lewandowskiego udało zrobić mi się kilka skoków przed jego kamerą i w ten sposób powstał krótki filmik z wyjazdu. Chciałem pokazać tam trochę więcej tricków, których jeszcze nie było w moich filmach no ale jak to zawsze bywa nagrywanie czasem nie idzie jak trzeba i plan został zrealizowany tylko częściowo. Mimo wszystko jestem zadowolony z tego co udało się zrobić, także mam nadzieję, że komuś się to też w ogóle spodoba.
Pozdrawiam wszystkich już z Polski i do zobaczenia na wodzie!
Dzięki dla sponsorów: Shinnworld i Cabrinha oraz specjalnie podziękowania dla bazy RedSeaZone i Sliders Cablepark za jak zawsze gorące przyjęcie.
