Nikodem, na początek kilka standardowych pytań. Powiedz nam coś o sobie

Nazywam się Nikodem Merlak pochodzę z Gorzowa Wielkopolskiego, skąd mam stosunkowo niedaleko do Morza Bałtyckiego. Windsurfing towarzyszył mi od najmłodszych lat, gdy jeździłem z ojcem i dziadkiem nad jezioro Miedwie.
W maju skończyłem 23 lata i od kiedy sięgam pamięcią to największą radość czerpałem z pływania na windsurfingu. Nieważne czy to wiosna, lato, jesień czy zima, gdy tylko wiatr pojawia się na horyzoncie rzucam wszystko i jadę pływać. Windsurfing już dawno stał się czymś więcej niż tylko wakacyjną zajawką, w tej chwili to część mojego życia.

Magiczne miejsce, w którym pływałeś i dlaczego jest wyjątkowe

Jest wiele pięknych miejsc, w których miałem okazję pływać, zarówno w Polsce, jak i za granicą. Moim ulubionym miejscem jest Pipeline we Władysławowie. Wielkość i moc fali jest niesamowita. Pływając na "Rurze" we Władku czuję się podobnie jak podczas bardzo dobrego dnia w Klitmoller. Po spotkaniu z moim kolegą Adrianem Chochołem marzę, aby pojechać na trip do Peru!

Ulubiony trick/manewr ?

Moim ulubionym trickiem jest double forward. Nigdy nie czułem takiego przypływu adrenaliny i szczęścia jak w momencie, gdy ustałem pierwszego podwójnego loopa.
- No właśnie, jesteś jednym z nielicznych polskich windsurferów, którzy ustali podwójnego loopa. Ile czasu potrzebowałeś od podjęcia decyzji, że uczysz się tego manewru do jego wylądowania ? Co było najtrudniejsze w nauce? Jakie warunki są potrzebne do ustania tego manewru? Czy w Polsce często jest okazja by próbować tego skoku?
Podwójnego zaczęliśmy skakać razem z Przemkiem Krzyckim (Przemek był pierwszym Polakiem, któremu udało się ustać ten skok, przyp. red.) dobrych parę lat temu. Od pierwszych prób do ustania było zaledwie kilka podejść i się udało. Jednak żeby skakać ten manewr regularnie trzeba włożyć w to sporo pracy. Najtrudniejszym elementem jest złapać drugą poziomą rotację tak, aby nie kręcić przez maszt. Trzeba spełnić wszystkie punkty idealnie, aby to wylądować. Na moim poziomie potrzebne są idealne warunki na 3.7-4.2 z w miarę równym wiatrem i kierunkiem lekko do brzegu. Tylko w takich warunkach potrafię od czasu do czasu ustać ten manewr, jednak wbrew pozorom dosyć często jest okazja u nas, aby skoczyć double fronta. Pochwalę się, że w tym sezonie udało mi się ustać ten manewr za pierwszą próbą.

Czy zamierzasz w tym roku ponownie próbować swoich sił w zawodach PWA ?

Poziom w PWA jest obecnie bardzo wysoki i w tym sezonie raczej odpuszczę starty. Chciałbym podnieść swój poziom w najbliższych latach do tego stopnia, aby móc ponownie zmierzyć się z najlepszymi zawodnikami na świecie i przejść kilka heatów.

Na jakim sprzęcie pływasz?

W tym sezonie pływam na 4-listwowych żaglach Goya Banzai w rozmiarach 3.4, 3.7, 4.2, 4.7 oraz 3-listwowym Fringe 5.3. Korzystam z desek Goya Custom Quad 84 i 78. Wybrałem quady, gdyż lepiej radzą sobie przy silnych wiatrach i dużej fali w porównaniu do thrusterów, a przecież takich warunków w tym sezonie nie brakuje. Czeka już na mnie model na 2016, który zyskał niesamowity, radykalny kształt i już nie mogę się doczekać żeby go wypróbować.

Jak ustawiasz swój sprzęt ?

Z uwagi na to, że jestem dosyć ciężki zakładam na przód do quada lub thrustera ciut dłuższe finy. Lubię pływać na żaglach mocno wybranych po maszcie, a lekko po bomie. Jeśli chodzi o słabszy wiatr i mniejszą falę preferuję deski typu Thruster o szerokości ok. 58cm. Używam do nich finów 2x10cm na bok i od 17-18cm na tył w zależności od warunków. Niebawem przesiadam się na deskę Goya Custom Quad, która jest bardzo uniwersalna i świetnie sprawdza się w każdych warunkach.

Ulubione warunki ?

Staram się pływać w każdych warunkach, aby być radzić sobie w skrajnych warunkach zarówno podczas bardzo słabego jak i silnego wiatru. Najwięcej czasu spędziłem na Gran Canarii w Pozo, więc najlepiej czuję się w warunkach side-onshore na sprzęt poniżej 4.2. Uwielbiam sesję w Polsce, gdzie siła wiatru pozwala pływać na żaglach rzędu 3.3-3.7. Pływanie w tak ekstremalnych warunkach jest czymś naprawdę ekscytującym. Dużą satysfakcję sprawiają skoki, ponieważ wtedy naprawdę czuć noszenie. Sprzęt na przełomie ostatnich uległ radykalnym zmianom. Cieszę się, że mamy możliwość pływać na multifinowych deskach, to posunęło pływanie po falach znacznie do przodu.

Jak wolisz pływać, przeżaglowany czy niedożaglowany ?

Uwielbiam pływać lekko przeżeglowany, dzięki czemu mogę wykonać o wiele więcej manewrów w krótszym czasie. Nie marnuję czasu na stanie w przyboju tylko robię swoje. Dzięki trenowaniu tricków w przeżeglowaniu łatwiej jest wyrobić skuteczność oraz poprawić styl w jeździe z falą.

Co u Ciebie słychać w tym sezonie ?

W tym sezonie zaszło wiele zmian. Zacząłem współpracę ze sklepem Surfoteka.pl, który wyposażył mnie w świetny sprzęt prosto z Hawajów. Będzie można zobaczyć mnie w barwach Goya, Quatro, O'neil, MFC. Będę kontynuował współpracę z firmą Dakine oraz podrzucał edity nakręcone przy pomocy kamerki GoPro. Po intensywnych treningach będę miał możliwość szybciej się zregenerować dzięki Physio & Therapy. Oprócz samego pływania, jestem także odpowiedzialny za sprzedaż, testy i pomoc w doborze/ustawianiu sprzętu naszych klientów. Z uwagi na to, że nie miałem możliwości pływać zimą to zająłem się trenowaniem na siłowni :) Głównym celem na ten sezon jest podniesienie mojego poziomu pływania do granic możliwości oraz godne reprezentowanie powierzonych mi marek.

W tym roku nie możemy narzekać na warunki. Nie jestem w stanie już zliczyć wypływanych dni na Bałtyku, pływamy dosłownie co tydzień. W międzyczasie wyskoczyłem z Maćkiem Kapuścińskim do Pozo Izquierdo na Gran Canarii, aby pomóc przy szkoleniu kursantów Wavecamp.pl. Wyjazd był bardzo udany, każdego dnia byliśmy na wodzie, a warunki z dnia na dzień robiły się coraz trudniejsze, dzięki czemu kursanci mogli się rozpływać, żeby w ostatni dzień zmierzyć się z prawdziwym nuklearnym Pozo! Niektórzy z nich używali tego dnia nawet żagli poniżej 3m!
Udało mi się również wyskoczyć do Danii i potrenować w Hanstholm. Morze Północne nie zawiodło i wypłaciło pięknymi, dużymi, równymi falami. Natomiast w dni kiedy nie wieje spotkacie mnie Trójmieście, w sklepie Surfoteka w Sopocie lub w Jastarni. Oczywiście na prognozę widzimy się nad morzem.

Wyjazdy szkoleniowe to popularne rozwiązanie wśród ambitnych surferów, Ty idziesz o krok dalej..

Zgadza się, moja propozycja, to Forward Clinic - szkolenia na prognozę, ze szczególnym naciskiem na frontloopy. Umawiamy się gdy wieje, na spocie, który danego dnia jest najbardziej odpowiedni. Taka formuła pozwala na naukę w odpowiednich warunkach w dogodnym dla kursantów czasie.

Skąd pomysł na tego typu szkolenia?

Pomagałem kilku kolegom ze spotu doszlifować fronta, usunąć złe nawyki, poprawić styl wykonywania manewru i zwiększyć jego skuteczność. W krótkim czasie osoby te robiły znaczne postępy i wypracowały poprawną technikę. Spontaniczny wypad do Pozo z Kapustą w celu szkolenia wave utwierdził mnie w przekonaniu, że tego typu szkolenie pomoże wielu osobom ogarnąć ten manewr w dużo krótszym czasie. Poziom wave w Polsce znacznie się podniósł co oznacza, że spora grupa riderow próbuje tego manewru. Wzajemne nakręcanie i motywowanie się wspomaga szybszy progress, chcę aby moje rady jeszcze go przyspieszyły. Zależy mi, aby wave w Polsce się rozwijał i myślę, że tego typu akcje się do tego przyczynia. Wraz z zespołem profesjonalistów z Surfoteka planujemy kolejną akcję, czyli mobilną wypożyczalnię sprzętu wave. Warunki na Bałtyku sprzyjają pływaniu na falach, a częstotliwość prognoz wzrasta. Łagodne zimy i wysokiej jakości pianki neoprenowe pozwalają uprawiać windsurfing przez cały rok. Moim marzeniem jest, aby ta dyscyplina stawała się coraz bardziej popularna i żeby ilość windsurferow na spocie przeważała nad kitesurferami. Sprzęt wave stal się ogólnie dostępny i jest o wiele łatwiejszy niż kiedyś. Wiele osób w środowisku windsurferów wave wydaje się trudny, choć w rzeczywistości jest łatwiejsze niż się wydaje, zwłaszcza z odpowiednią pomocą ;)

Rada dla czytelników Sieplywa dotycząca pływania/sprzętu

Pływać jak najwięcej, w końcu trening czyni mistrza! Starajmy się wykorzystywać wszystkie warunki i dobierać sprzęt adekwatnie do nich. Każda godzina na wodzie jest cenna. Najważniejsza jest zajawka i radość z każdego nowego manewru!