W dzisiejszych czasach coraz większą uwagę zwraca się nie tylko na produkt, ale również na proces jego powstawania. W związku z aferami dotyczącymi słabych warunków pracy wykonawców, np. obuwia sportowego, każda firma chce dowieść, że w ramach procesu produkcji oferowanych przez nią produktów pracownikom nie dzieje się krzywda. Nie inaczej jest na rynku kitesurfingowym, gdzie większość sprzętu, ze względu na minimalizację kosztów pracy, produkuje się w Chinach, na Sri Lance czy na Tajwanie. Poniżej mamy parę filmów pokazujących w jak radosnej atmosferze produkowane są nasze ulubione latawce.
Ozone Kites Zlokalizowana w Wietnamie fabryka Ozone może nie wygląda na "najszczęśliwszą", a film nie jest przepełniony efektami specjalnymi i zwrotami akcji godnymi Oscara, ale to głównie dlatego, że jest to pierwszym film pokazujący produkcję sprzętu kitesurfingowego. Zobaczcie jak szyte są latawce, lotnie i inne produkty Ozone.
Best Kiteboarding Ta fabryka znajduje się gdzieś na Sri Lance. Jej mieszkańcy prawdopodobnie mają już w genach produkcję kite'ów, gdyż Best to nie jedyna firma, która produkuje tam swój sprzęt. Na tej wyspie szyte są również latawce North'a. Tu jak widać, wyjątkowa precyzja i uśmiech w pracy są na pierwszym planie.
Core Kites Tak jak powyżej, fabryka Core również mieści się na Sri Lance, a ich produkty wyrabiane są przez te same fachowe ręce i uśmiechnięte twarze. Oczywiście producent twierdzi, że ich niemiecka inżynieria i projekty są znacznie lepsze od reszty. Jedno jest pewne, cały zapas białego i żółtego materiału na świecie znajdziecie właśnie tam.
Cabrinha Grupa Neilpryde to jeden z głównych graczy na rynku sportów wodnych, dlatego może sobie pozwolić na swoją własną fabrykę w Chinach, w której produkuje nawet swoje własne materiały - stad unikatowe wzory na latawcach z logiem C. W tym wypadku to Susi Mai zabierze nas na wycieczkę po fabryce, przez co ten film pewnie będzie oglądało się najprzyjemniej.
Airush Na koniec trochę inny klimat, bo wizyta w dziale R&D firmy Airush. Projekty, testy i jeszcze raz testy, a wszystko to w Cape Town. Jak dla mnie praca marzenie w idealnym miejscu.
