W sobotę zakończyliśmy pięciodniowe mistrzostwa świata w formule kite na słonecznej Burc Beach w Turcji. Zajęłam 4. miejsce wśród kobiet i jest to najlepszy wynik w mojej karierze sportowej. W zeszłym roku mimo zajęcia 5. miejsca widziałam znaczną przewagę rywalek z czołówki, natomiast w tym roku ścigałam się z najlepszymi jak nigdy dotąd i kilkukrotnie wchodziłam na górną bojkę druga, tracąc to miejsce na skutek zbyt licznych błędów.
Flota kobiet, mimo że niezbyt liczna - jedynie 14 zawodniczek z całego świata - reprezentowała bardzo wysoki poziom, a zawodniczki były doświadczone, nie było żadnej nowej twarzy. Pierwszy raz również miałyśmy okazję sprawdzić swoje umiejętności we flocie na kite'ach komorowych, co okazało się nadzwyczaj efektywne i wszystkie obawy związane z używaniem tego sprzętu na zawodach zostały rozwiane - było bardzo mało plątania, a nasze Chrono firmy Ozone, na których startowała zdecydowana większość floty spisywały się świetnie. Kobiety stanowiły osobną flotę ścigającą się razem przez 4 dni, a w ostatni dzień liczba startujących została ograniczona do najlepszej 10-tki. W wyścigach medalowych ścigałyśmy się na skróconej trasie, a uzyskanych wyników nie miałyśmy możliwości odrzucić z ogólnej sumy punktów liczących się do mistrzostw.
Na zawody przyjechaliśmy około tydzień wcześniej, aby zapoznać się z akwenem oraz warunkami na wodzie: zastaliśmy słoneczną pogodę i słaby oraz bardzo słaby wiatr - używaliśmy głownie największych latawców jakie posiadamy. Z powodu obecnej na rynku rozmiarówki Chrono każdy zawodnik startujący na sprzecie Ozone mógł zarejestrować jedynie 2 z 3 dostępnych latawców komorowych tej firmy, co powodowało przewagę konkurencji. Na tych regatach okazało się bowiem, że latawce pompowane nie są w stanie dorównać komórkom na trasie i najprawdopodobniej czeka nas startowanie jedynie na sprzęcie tego rodzaju, obecnie dostępnym jedynie w dużych i średnich rozmiarach, na których można startować w wiatrach o maksymalnej sile do około 15-18 węzłów.
Obecnie odpoczywam po zawodach na campingu Polaris w Chałupach i przygotowuję się do dalszych startów w pucharze Polski i świata: przed nami mistrzostwa Europy w Mielnie oraz mistrzostwa Azji w Katarze.