Szybko wyjaśniając, zdjęcie tytułowe tego newsa pochodzi z Korei Południowej, bo przecież w północnej nikt nie mógłby go zrobić i nam go dostarczyć. Jeśli chodzi o poszukiwanie nowych miejsc, surfing od dawna był siłą napędową wielu podróżników, którzy z deską dotarli już praktycznie wszędzie. Pytanie pojawia się co jest w Korei Północnej, do której tylko niewielu ma wstęp. Może i chłopaki lubią tam pograć w kosza z Denisem Rodmanem, ale czy surfują? Wybrzeże jest tam bardzo podobne do tego, które można znaleźć u bardziej liberalnych południowych sąsiadów, gdzie jest całkiem przyzwoity beachbreak i pewnie paru surferów. Ekipa z magicseaweed zastanawiając się ostatnio jak wygląda wybrzeże Korei Płn. zapędziła się tam za pomocą znanego wszystkim wujka google i zwiedziła dosyć dokładnie wszystkie zakamarki. Z tego co widać na zdjęciach to jest tam parę naprawdę niezłych spotów, do tego prawdopodobnie kompletnie pustych. Pozostaje jedynie przekonać nieomylnego władce, że surfing jest cool i warto by chociaż wpuścić do kraju od czasu do czasu grupę surferów na próbne sesje. To co które biuro podróży pisze się zorganizować pierwszy wypad: "Korea Północna z deską surfingową."
Całkiem niezłe prawe