Po podsumowaniu wyników przed ostatniego dnia regat, Patryk Pollak i Max Wójcik mieli tą samą ilość punktów, dlatego dopiero ostatniego dnia miało wszystko miało się rozstrzygnąć.
"Już od pierwszych metrów od pierwszego startu widziałem, że Patryk boryka się z brakiem prędkości. Czułem, że Hiszpan, Curro Manchon jest bardziej niebezpieczny niż Patryk, ale nie wdawałem się w indywidualną walkę z żadnym z przeciwników. Wiedziałem, że muszę popłynąć 'swoje', czyli najlepiej jak potrafię, ewentualnie nie odpływać od mojego rywala Patryka. Tak też się stało. Już po pierwszej boi, prowadziłem wyścig i prowadzenia nie oddałem. Drugi wyścig wyglądał podobnie, z tą różnicą że Hiszpan był już na tyle zmęczony, że nie próbował podgryzać mnie tak jak to robił w wyścigu poprzednim".
Max, wygrywając wszystkie trzech wyścigów medalowe zapewnił sobie tytuł Mistrza Świata Raceboard
Bardzo dobrze wypadli też inni Polscy zawodnicy, aż 5 z nich znalazło się w 50 najlepszych zawodników w klasie raceboard na Świecie. Najwyżej z tej grupy znalazł się
Maciej Wójcik, brat Maxa, który po ponad 10 letniej przerwie jako profesjonalny windsurfingowiec powrócił do sportu i wystartował w Mistrzostwach. Zajął 7 pozycję w klasyfikacji generalnej.
Adam Chałupczak również poczuł dzisiaj moc i jak "demon" (marka żagla na którym pływa) pożeglował dziś w wyścigu tak dobrze, że finiszował na 4 pozycji przed Vice Mistrzem Świata, Patrykiem Pollakiem. W regatach zajął 28 pozycję.
Paweł Frydrychowicz, najstarszy zawodnik reprezentujący barwy klubu SKŻ Hestia Sopot, w klasyfikacji Veteranów był czwarty.
Wyniki końcowe -
mężczyzn oraz
kobiet.
Bardzo dobrze wypadli też inni Polscy zawodnicy, aż 5 z nich znalazło się w 50 najlepszych zawodników w klasie raceboard na Świecie.