Po zajawie na wakestyle złapanej na Bonaire, chciałem cisnąć i rozwijać się dalej w tym kierunku. Jeździć na więcej eventów tego typu, z lepszym setupem przeszkód (ten z Bonaire, był mało trwały. Zobaczymy jak im to wyjdzie w przyszłym roku, bo już oficjalnie potwierdzili organizację KiteRide w 2014).
Sam Light powiedział mi o eventcie Rail Masters w Rosji - 8 przeszkód, no i sławna rosyjska gościność.
W samolocie powrotnym z Bonaire ustaliłem z Tobiasem Holterem, że ciśniemy tam bez żadnych wymówek. Poszukiwania tanich połączeń i tak 13 sierpnia wsiadam w busa do Warszawy, odbieram Tobiego z dworca, chill w Wwa i o 7 rano wylatujemy do Wiednia i potem Krasnodaru. 20 minutowa przesiadka w Wiedniu nie była najlepszym pomysłem, sprint przez cały terminal i wypluwając płuca meldujemy się jako ostatni na check-in. Lekki stresik przy przejściu przez odprawę celną w Rosji.
Dalej szalona podróż autem do Anapy z Timurem tłumaczem i ojcem Konstantina (organizatora eventu).
Rosyjskie drogi to naprawdę ciekawe przeżycie. Czteropasmowa autostrada zamienia się znienacka w polną drogę. Moja szybka drzemka w samochodzie została przerwana przez skok autem na taki offroad. Na miejscu są już Aaron, Sam, Tom i Craig, wieczorem ma dolecieć James. Od samego początku pojawia się problem z wymówieniem mojego imienia, więc w ten sposób dostaję ksywkę Magic. Mieszkamy w tym samym hotelu/pensjonacie zapewnionym przez event. Wszyscy są niesamowicie mili i przyjazni. Dwa pierwsze dni to wiatr w granicach 10-13 wezłów. Pływa tylko Craig na 15m2 raceowym kitcie i kilka lokalnych sucharów ważących po 60 kg. Trzeciego dnia w końcu i ja się wkurzyłem, przedłużam linki do 43m i odpalam je z 14m2 50fifty. W ten sposób to teraz ja wycinam wszystkich na spocie. Koncepcja zawodów to riders for riders, fun for fun, więc kiedy jedni walczą ze sobą w heatcie to reszta siedzi na plaży i ich ocenia. System całkiem niezły, ale jak zwykle odrobinkę subiektywny. W moim przypadku nie miało to jakiegoś kluczowego znaczenia, ale np. James nie dostał się przez to do finału. Ja swoją rywalizację kończę na półfinale na 9 miejscu w generalce, ale konkurencję miałem całkiem poważną (Aaron, Sam, James, 2 rosjan), gdzie tylko 3os awansowały dalej, więc i tak jestem zadowolony.
Następne dni to pływanie dla siebie, kręcenie materiału, ocenianie zawodów dla Rosjan. W weekend kończący zawody organizatorzy postanowili jeszcze zawody wake na systemie 2.0 konstrukcji rosyjskiej. Wyciąg bardzo fajny, 2 kickery i mega rail (elephant, dragon tail - każdy nazywał go inaczej, więc nie mam pojęcia jaka jest poprawna nazwa), jednak woda nie dosięga nawet do kostek. Lądując z kickera deska dotykała dna. Eliminacje, półfinały i kończę na 5 miejscu. Super!
Mega super event dla zawodników, wszystko naprawdę dopracowane i dopieszczone. W przyszłym roku obiecują ściągnąć międzynarodowego sędziego, więc będzie na pewno bardziej obiektywniej. Myślę, że zjedzie się na pewno więcej zagranicznych zawodników, zwłaszcza z Ameryki. Zresztą Craig się odgrażał, że za rok przyjedzie z ekipą i nie będzie angielskiego podium.
Co mnie bardzo ucieszyło to ilość sprzętu Nobile, który się pojawiał. 50fifty był najpopularniejszym latawcem na spocie, czego się zupełnie nie spodziewałem. Dodatkowo z zagranicznych riderów tylko moja deska i Aarona przetrwała event, reszta połamana z autografami trafiła na ściany hotelu w którym mieszkaliśmy. Bardzo się cieszę ze swojej współpracy z Nobile i tym jak się rozwija. W tym momencie pracujemy nad różnymi rzeczami, więc myślę, że w katalogu na 2015 będzie kilka zmian, a i niedługo powinny pojawić się pewne oficjalne informacje, których nie mogę się doczekać.
Na dniach planujemy wrzucić podsumowanie wakacji wGwK wraz z filmem. Pojawią się na pewne sceny z Rosji i lokalnych raili. Bądzcie czujni PEACE!!! Więcej fotek z zawodów w Rosji na
facebook.com/RailMastersKiteJibContest
Maciek "Magic" Lewandowski