1 marca zakończyły Mistrzostwach Europy w klasie RS:X na Maderze. W związku z brakiem wiatru ostatniego dnia wyścig medalowy nie odbył się w związku z tym wcześniejsze wyniki okazały się wiążące. Przemek Miarczyński wywalczył złoty medal, Piotr Myszka zajął trzecie miejsce, a najlepsza wśród kobiet - Zofia Klepacka - zakończyła mistrzostwa na 5 pozycji.
Poniżej prezentujemy krótki wywiad z Pawłem Kowalskim, trenerem polskiej reprezentacji RS:X. Oto wyniki naszych reprezentantów:
Wyniki mężczyzn
1.Przemysław Miarczyński
3.Piotr Myszka
9.Michał Majewski
15.Łukasz Grodzicki
20.Paweł Tarnowski
39.Marcin Urbanowicz
40.Piotr Nowacki
42.Jan Handke
Wyniki kobiet
5.Zofia Klepacka
7.Maja Dziarnowska
8.Hanna Zembrzuska
14.Agnieszka Bilska
20.Małgorzata Bialecka
Jak oceniasz warunki pogodowe w trakcie zawodów, czy były to wiatr w który nasi reprezentanci czują się lepiej?
Paweł Kowalski : Warunki były trudne. Trasa blisko brzegu. Duże zmiany wiatru po względem siły i kierunku, ale dla naszych zawodników była to mniejsza trudność niż dla innych teamów.
Co to za zamieszanie z numerami seryjnymi zarejestrowanego sprzętu?
Paweł Kowalski : Te regaty był jedynymi podczas których mierniczy w trakcie zgłoszeń nie znakował sprzętu. Zawodnicy zgłaszali swój sprzęt, a w zasadzie deklarowali go wpisując numery fabryczne na specjalnej stronie internetowej. Mierniczy w czasie zawodów wyrywkowo sprawdzał zawodników z czołówki. Jak na stronie popełniło się błąd i podczas sprawdzenia przez mierniczego numer się nie zgadzał to jury dyskwalifikowało nieszczęśnika z wyścigów od początku regat do momentu wykrycie tej niezgodności. To spotkało Zosie po pierwszych trzech wyścigach, w których dopłynęła 4,1 i 3.
Czy dużym zaskoczeniem był dla ciebie wynik naszej żeńskiej reprezentacji? Mam namyśli Maję Dziarnowska (7 miejsce) oraz Hani Zembrzuskiej ze Szczecina, która była druga w kategorii do lat 21, a w generalce była ósma.
Paweł Kowalski : Nie do końca. Uważam nawet że mogło być lepiej.
Logistycznie te zawody również chyba były niezłym wyzwaniem, wasz team'owy samochód był nieźle zapakowany sprzętem. Były jakieś perypetie po drodze?
Paweł Kowalski : Przede wszystkim tuż przed regatami zbankrutował regularna linia promowa. Auto trzeba było wysyłać statkiem cargo. Podróż Cezariusza który kierował autem trwała tydzień - jazda z Sopotu do Funchal. Z powrotem samo za siebie mówi zdjęcie.
Czy drobne zamieszanie po Australii związane z kwalifikacją na olimpiadę już ucichło i była to bardziej medialny szum niż rzeczywiste przepychanki pomiędzy Przemkiem i Piotrem?
Paweł Kowalski : To było tylko i wyłącznie medialne zamieszanie.
Jak dalsze plany startowe naszej reprezentacji?
Paweł Kowalski : Kolejny etap to start w Mistrzostwach Świata w Kadyksie - Hiszpania w terminie 22-29/03. Po tych regatach poprzedzonych tygodniowym zgrupowaniem w Hiszpanii już w kwietniu trenować będziemy i startować we francuskim Hyeres.
