Michalina Laskowska Pod koniec czerwca pojechałam na miesiąc do
El Gouny, do bazy Red Sea Zone. By po długiej i niestety mało produktywnej zimie się znów rozpływać. Pierwsze dwa tygodnie trochę szkoliłam, a później już tylko było pływanie dla siebie! Wiatr dopisywał dosyć dobrze, jedynie pływy trochę dokuczały, bo mała ilość wody powodowała częste szorowanie po dnie, które ma sporo niespodzianek w kształcie muszelek i innych malych obiektów wbijających się w skórę.
Celem tego wyjazdu było również
nakręcenie mojego drugiego filmiku. Dave i Jenny Cooper
włożyli ogromnie wiele pracy by efekt końcowy wyszedł taki jaki jest. Tym razem mieliśmy znacznie więcej czasu i lepsze warunki wiatrowe by nagromadzić trochę więcej materiału.
Mieliśmy sporo pomysłów na różne ujęcia, które próbowaliśmy realizować, przy czym zabawy i śmiechu było od groma. Mi osobiście bardzo się podobała praca, jeśli można to tak nazwać, przy kręceniu tych ujęć na wodzie jak i na lądzie promujących sprzęt. Mimo, że upadków zaliczyłam chyba kilka tysięcy to mogłabym kręcić takie filmiki regularnie :]
Zrobiliśmy raz nawet taki mały road trip do Soma Bay, by zobaczyć spot i nakręcić kilka ujęć. Spocik nam się bardzo podobał,
dużo płaskiej wody przy niskim stanie, niestety przeznaczona dla windsurf'erów ale i tak udało mi się tam popływać. :D
Poznaliśmy kilka miłych osób z tamtejszej niemieckiej bazy Kite Action, a na wodzie spotkałam parę dobrych rider'ów jak
Stefana Spiessbergera i Niklasa Imaz de Zavellá. Po bardzo udanym dzionku wróciliśmy do El Gouny.
Przez cały wyjazd
moje piękne C4 spisywały się bardzo dobrze, nie miałam żadnych problemów technicznych. Do tego moja
deseczka Laluz uzupełniała ten wspaniały set. Kilka osób ją testowało i mieli bardzo pozytywne opinie. Jenny nawet sobie zamówiła taką Laluza w mniejszej wersji - 129cm. :D
Na pewno wrócę do El Gouny, by nauczyć się jeszcze dużo więcej i może znów coś nakręcić...?
Mam nadzieję, że filmik się wam będzie podobał :p Miłego oglądania, pozdrawiam Michalina.