30.06.2011
Surf trip po Europie - epizod 2

Episode 2 dotyczy czasu spędzonego przez nas na Tarifie i w jej pobliżu. Tarifa jest najbardziej wysuniętym na południe miastem Hiszpanii i panuje w nim wspaniały surferski klimat. Mówi się o niej, iż jest to europejska stolica wiatru i jest w tym wiele prawdy. Wiatr wieje tu prawie codziennie i wieje albo ze wschodu (Levante) albo z zachodu (Poniente). Bardzo przyjemnie można tam popływać gdy przychodzą dni Poniete. Rozwiewa się przeważnie dopiero po południu aczkolwiek wiatr jest równy, gdy przychodzi Levante to wieje od lądu i jest bardzo szkwaliście. Znośnie jest i da się pływać gdy Levante osiąga do ok. 20 węzłów, gdy wieje mocniej to trudno już dobrze popływać na Tarifie, uciekać należy wtedy na północ do Valdevaqueros czy Bolonii lub na Wschód do Getares czy Palmones gdzie Levante nie wieje tak mocno. Dni mocnego Levante na Tarifie są ciężkie, lokalesi mówią, że ludzie wtedy wariują, ulice są puste a okiennice pozamykane. Nasza ekipa dotarła na Tarifę w drugiej połowie kwietnia i spędziliśmy tam ok 3 tygodni. W okresie Świąt Wielkanocnych i Majówki spoty były tak zatłoczone iż trudno było znaleźć miejsce na wodzie! Myśląc o podróży w tamte rejony warto sprawdzić prognozy wiatrowe, których sprawdzalność jest wysoka oraz zwrócić uwagę na pływ oceanu.

Z Tarify do 3miasta jest około 3600 km, uwijając się można tam dotrzeć w 3 dni, my spokojnie wróciliśmy w tydzień spędzając 2 dni w Biaritz, noc w Paryżu, popołudnie w Holandii i noc na Rugii. Wspaniałe 2 miesiące, + 10000 km na licznikach naszych ogórków, wiele miejsc które zapierały dech w piersiach i przyprawiały o dreszcze, dziesiątki przygód i doświadczeń oraz spotów które odhaczyliśmy w naszych surferskich CV!

Oglądajcie film i do zobaczenia na wodzie!

Bogo

Źródło:

Olek Lewandowski
top