W ostatnią środę zaliczyliśmy chyba pierwszą stosunkowo ciepłą prognozę w Łebie. Można było odrzucić buty, osobiście zostałem z kapturem na głowie. Część osób koczowała w lesie już od poniedziałku, ale nic spektakularnego nie udało im się upolować. Nie wszyscy jednak wybrali Łebę na tą prognozę - Robercik z ekipą pojechali do Danii (Blavand), jedna ekipa wylądowała w Klitmoller/Hanstholm, natomiast Nikodem ruszył na Rugię do Kreptnitz.
Było to moje pierwsze pływanie na Bałtyku w tym roku. Po zimie spędzonej w kilku ciepłych miejscach z idealną falą i wiatrem widok płaskiej Łeby był jak kubeł zimnej wody na głowę.
Łeba, a konkretnie secret spot uznawany jest za super spot wave, a prawda jest taka że od jakiegoś czasu ciężko tam o dobre warunki, które zdarzały się kilka lat temu. Fala jest mała, pojawia się i znika - było lepiej. Osobiście uważam że akcja pogłębiania wejścia do portu, która chyba ma ruszyć w niedługim czasie może poprawi jakość fali, bo w chwili obecnej nie różni się ona niczym od tej którą można zastać na innych spotach naszego wybrzeża.