19.03.2011
Rozpoczęcie sezonu w lodowej sadzawce na Mazurach
Jak to zazwyczaj bywa pod koniec zimy, my windsurferzy jesteśmy bardzo znudzeni białym krajobrazem i szukamy sposobów jak najszybszego zejścia na wodę.
Tak jak rok temu postanowiłem zejść na wodę nie zważając na niską temperaturę i zamarznięte jezioro. W czwartek 17 marca tuż po szkole, czyli około godziny 16, widząc kołyszące się korony drzew ruszyłem do klubu obadać sytuację na jeziorze. Początkowo chciałem polatać na iceboardzie, ale ponieważ słońce zbliżało się szybko ku zachodowi a ja musiałem jeszcze przygotować ślizg i żagiel pomyślałem, że szybciej będzie zwodować deskę. Wykonałem jeszcze kilka telefonów do znajomych pytając: "Wpadasz na bazę popływać?". Niestety nikt chyba nie potraktował mnie poważnie i musiałem zejść sam. Może i dobrze się stało, bo na naszym Kanale Łuczyńskim nie ma za dużo miejsca, a Niegocin jest jeszcze skuty grubym lodem.
Mój pierwszy trening nie potrwał długo-około 20 minut, ale pierwsza glebę sezonu zaliczyłem- wpłynąłem za daleko do kanału i drzewa zasłoniły mi wiaterek, dalej wiadomo, co się stało. Sezon letni na Mazurach można, więc uznać za otwarty, chociaż zimowy wciąż trwa!
Wielkie podziękowania dla operatora kamery - Damiana Górskiego!
