Na początku 2010 informowaliśmy was o tym że jedną z wysp
Zielonego Przylądka Boa Vista 'opanowują' nasi rodzimi surferzy. Były
filmy,
relacje później przyszło lato więc wszyscy zapomnieli o tym, ale zima wróciła jak bumerang i trzeba sobie jakoś radzić.
Kilka dni temu Robercik Bałdyga wraz z wesołą gromadką
wsiadł do samolotu na Boa Vistę, kupując bilet tylko w jedną stronę. Przeniósł się do innej czasoprzestrzeni, całkiem innego wymiaru, gdzie plan dnia ustala ocean. Jak tylko wysiadł z samolotu ruszył na wodę. Był wygłodniały ale dodatkowo chciał przetestować swoje nowe deski!
Przez ostatnie dwa miesiące siedział i wystrugał sobie dwie dechy, które ponoć mają być niezniszczalne. Zobaczymy czy dotrwają do końca pobytu na Cabo :)