Od braku fal i kłopotów z internetem zaczęły się ostatnie tegoroczne zawody PWA na Cabo Verde. Mimo przyjęcia mobilnej opcji rozgrywania zawodów i prób wystartowania heatów na różnych spotach, zawsze kończyło się tak samo - zbyt słabym wiatrem lub falami, które nie nadawały się do jazdy. Dopiero wczoraj na spocie Curral Jaoul pojawiła się iskierka nadziei. Gdy większość ekipy dopiero zjeżdżała się na miejsce, Boujmaa Guilloul i Philil Koster ujeżdżali dla rozgrzewki super gładkie fale. Wreszcie można było dać sygnał do startu.
Thomas Traversa
Na pierwszy ogień poszedł heat Thomasa Traversy i Yanna Sorlut'a Traversa niedawno sporo trenował w Indonezji jazdę na fali przy słabym wietrze i w tych warunkach okazał się nie do pokonania. Jeszcze w pierwszej połowie heatu złapał 3 dobrze punktowane fale, podczas gdy Sorlut tylko jedną. W drugiej części Thomas zebrał dodatkowe 2 fale, Yann mimo na wspaniałego przejazdy na jednej świetnej fali, zakończonego widowiskowym aerialem, nie miał już szans odrobić strat do rywala. Pierwszy rozegrany heat zawodów na Cabo należał do Thomasa Traversy.
Josh Angulo
W drugim zaplanowanym heacie mieli się zmierzyć Josh Angulo i Klaas Voget. Niestety zaraz po tym jak panowie zeszli na wodę, wiatr siadł prawie do zera. I na tym póki co zakończyły się sportowe emocje.
W ciągu najbliższych paru dni zapowiadany jest umiarkowany wiatr, co budzi nadzieję na ciąg dalszy rozgrywek.