Baseny z falą są potencjalnie najbardziej pożądaną rzeczą w przemyśle surfowym i wiecie kto kto mówi - Kelly Slater!
W bardzo ciekawej debacie jaka miała miejsce w Surfing Magazine, 9-krotny Mistrz Świata powiedział iż wierzy w to, że baseny to przyszłość, także ze wględu na oszczędność czasu. Przykład:
"Jeśli jesteś na prawdziwej fali, to może w ciągu godziny złapiesz 6 czy 7 fal. Podsumowując to w ciągu godziny pływasz mniej więcej munutę, co przez cały dzień oznacza nie więcej niż 5 minut pływania w ciągu dnia, albo 50 minut pływania w ciągu dwóch tygodni. Jeśli więc możesz mieć blisko domu basen i zaliczyć na nim za
każdym razem 5 minut dobrego pływania kiedy tylko chcesz nie bacząc na fale, pływy itp., to co nie zrobisz tego? - mówi Kelly.
Wiadomo jednak, że na sztucznej fali nie ma tego "obcowania z przyrodą", a wytworzenie samej fali w basenie jest związane także z ogromnym nakładem energii, ale przecież mamy już zawody windsurfingowe w halach z użyciem wielkich wiatraków, więc z nie ma co się dziwić że surfing też będzie w basenie.
Silvertown Quays Jako ciekawy, ale niestety z powody kryzysu światowego nie zrealizowany przykład można podać Silvertown Quays który miał być zbudowany za 1.5 billiona funtów. Generalnie miało to być surf center, z licznymi dodatkowymi atrakcjami w postaci sklepów surfowych, restauracji, kafejek itp. Zaprojektowana wysokość basenu dla surfingu to 9m, woda miała być w nim filtrowana, a także PODGRZEWANA. Fala do wysokości 1,8m miała się toczyć aż 100m w dół basenu, zanim załamie się na plaży. Centrum spodziewało się 100 000 surferów i bodyboarderów w ciągu roku. Fala miała być dostosowana do potrzeb i umiejętności użytkowników. Może za kilka lat wrócą do tego projektu.
A na koniec jeszcze jeden ciekawy przykład generowania sztucznej fali:
Webberwavepools.