Każdy ma swój sposób na świętowanie Nowego Roku. Jedni imprezują do upadłego i pierwszy dzień stycznia spędzają na głowieniu się, co się właściwie stało poprzedniego dnia, a drudzy traktują tę chwilę jako doskonały czas na przemianę duchową i rozpoczęcie nowego, lepszego życia.
Niezależnie od tego, co mieli w planach wszyscy fani Big Wave surfingu, Nazare postanowiło odpalić swoją własną imprezkę i to parodniową. Swell pokaźnej wielkości dotarł do małego miasteczka już 30 grudnia. Jednak to pierwszy stycznia został określony przez surfujących wtedy śmiałków, dniem sezonu. Wyglądało to jak zwykle piorunująco i mimo że prawdopodobnie nie został pobity żaden rekord, to parę niezłych loszek zostało ujechane. Zobaczcie sami relację video i foto, bo naprawdę warto!
Kuba
Źródło:
fot: Rafael Riancho