Zimowy ma to do siebie, że trzeba być naprawdę zdeterminowanym, żeby w ogóle wejść do wody. Zimno, najczęściej z wiatrem, czasem coś pada - ogólnie lekki hardcore. Jednak, kiedy jest się wystarczająco wygłodniałym, żadne warunki nie są w stanie odstraszyć spragnionych fal surferów.
Kuba Kuzia należy do takich gości, którym wiecznie jest mało. Na prognozę 1 stycznia przyjechał już dzień wcześniej, żeby od samego rana cisnąć. Mimo że warunki nie były idealne, to Dzik z Orzecha wyłapał parę naprawdę dobrych fal, a nowy rok rozpoczął w pięknym stylu.
Foto profilowe: Krzysztof Jędrzejak
Video: Daniel Dmytrów
Kuba