Odpowiedź na to pytanie wydaje się oczywista, jednak w formie w jakiej to sobie wymyślił popularny JOB (Jamie O'Brien) z kolegą jest odrobinę ciężej. Chłopaki wymyślili, że z nudów wezmą ze sobą deski surfowe tzw. Softy, wybiorą się na brzeg kanału w okolicach Nowego Jorku, jakim wpływają duże promy do portu i złapią jakieś falki. Okazuje się, że jest to dużo trudniejsze w realizacji niż można by podejrzewać, ale przecież gdyby im się nie udało, to nie powstałby ten film. Dla niecierpliwych - można pominąć pierwsze parę minut, bo dzieje się tam sporo, ale mało w tym surfowania.
Kuba