O zaletach foilsurfingu słyszeliśmy już bardzo dużo. Za pewne znacie wszystkie wybryki Lairda Hamiltona i Kaia Lenny'ego, który pompując łapał falę za falą bez utraty lewitacji, a co więcej ostatnio posadził nawet aira 360. Tym razem mamy dla Was garstkę "amatorów", którzy swoje surffoile zabrali na jedną z najdłuższych fali świata - na Chicamę w Peru. Całość wygląda bardzo surrealistycznie, a samo wyobrażenie sobie paru minut lewitacji na samej desce sprawia, że chce się tam jechać. Zachęcamy do obejrzenia filmu i jednocześnie z góry Was przepraszamy za soundtrack. Można śmiało sobie włączyć jakąś ulubioną chill muzyczkę i wyciszyć te ludowe piszczałki.
Kuba