Jakiś czas temu pisaliśmy o ekologicznej desce surfingowej. Jak ktoś słusznie zauważył, deski surfingowe już od dawna istnieją w wersji drewnianej, więc nie była to aż taka innowacja, na jaką ją określali. Tym razem przyszła kolej na kitesurfing i tutaj akurat jest to osiągnięcie warte przynajmniej paru minut uwagi.
Jeśli chodzi o deski typu twintip, to od jakiegoś czasu na rynku brakuje wielkich innowacji. Niby są "ulepszone kształty i materiały", ale dyscyplina rozwija się w zupełnie innym kierunku i nikt już się nie zachwyca twintipami. Teraz najważniejszy jest wave i foil.
Gin Kiteboarding postanowiło wziąć na tapetę deskę TT i połączyć to z tematem ekologii. Wydawałoby się, że trudno zrobić deskę, która nie będzie "toksyczna", a jednak udało się. Przynajmniej w pewnym stopniu. Blat deski wykonany jest w całości z drewna (rdzeń topola, wierzch orzech), a grafika jest wypalana na górnej warstwie. Deska zabezpieczana jest specjalnymi ekożywicami, a krawędzie wzmacniane są naturalnymi włóknami. Na koniec decha jest olejowana - ten zabieg przedłuża jej żywotność i zalecane jest powtarzanie go co jakiś czas. Aby zmaksymalizować "ekologiczność" tej deski, cały proces jej obróbki wykonywany jest ręcznie, a logistyka została zaplanowana tak, aby zminimalizować spalanie paliwa. Co więcej, prasa na której wszystkie elementy są łączone, również jest ekologiczna, w większości wykonana z drewna.
Deska dostępna będzie w czterech rozmiarach (132 x 39 | 135 x 40 | 138 x 41 | 141 x 42) i będzie to limitowana edycja do 100 sztuk, co prawdopodobnie może ulec zmianie, o ile będzie takie duże zainteresowanie. Niestety nawet producenci w to chyba nie wierzą i nie ma się co dziwić. Przy cenie 1499 EUR za deskę, nawet dobrze sytuowany Rosjanin z rodziny oligarchów złapał by się za głowę z niemym okrzykiem zaskoczenia. Nie żebyśmy hejtowali ten koncept, ale do ekoblatu, dołączone są klasyczne akcesoria, które bynajmniej nie zostały wykonane w zgodzie z ekologią i przepisami BHP. Pozostaje jeszcze kwestia wytrzymałości i performance'u, ale tego możemy się nigdy nie dowiedzieć. No chyba, że ma ktoś luźne 1499 EUR?
Kuba
