Deski surfingowe jakich używamy obecnie nie mają za wiele wspólnego z ekologią. To właściwie dziwne, że w czasach, w których wszystko jest już bio, eko i bezglutenowe,(zwłaszcza w surf środowisku) deski surfingowe to tak naprawdę kupa toksycznych materiałów, które nie mają w sobie nic biodegradowalnego. Grupa pewnych szalonych małolatów z USA postanowiła to zmienić.
Ich prototyp nazywa się "Dolphin Board of Awesome" i jest w ponad 90% stworzona z biodegradowalnych produktów. Wszystkie jej składniki zostały wydrukowane na drukarce 3D, a następnie złożone w całkiem niezły shape surfingowy. Przednia część została pozyskana ze specjalnych alg, które można uznać za pasożyty jeziorowe, które wysysają powietrze z jezior w centrum Ameryki. Po odpowiednim przetworzeniu, idealnie nadają się na biotusz do drukarki 3D. Część tylnia, do której przytwierdzone są finy, to efekt przetworzenia starych plastykowych butelek. Po połączeniu wydrukowanych elementów, powstała prawie gotowa deska. Niestety tutaj do składu musiało wpaść trochę mniej ekologicznych elementów, czyli wierzchnia warstwa, wraz z żywicą, która ochroni deskę od rozpuszczenia się w wodzie. (algi!) Autorzy projektu, nawet w tym miejscu zadbali, żeby nie była to pierwsza lepsza żywica, tylko specjalna, najbliższa produktom eko.
Efekt całej pracy wygląda naprawdę dobrze. Zobaczcie poniżej krótki wywiad z jednym z twórców oraz test deski na małych falkach. Czy taka przyszłość czeka branżę surfingową? Ciężko powiedzieć, ale skoro pianki neoprenowe są już coraz bardziej "naturalne", to chyba pora na deski?
Kuba
Źródło:
http://dolphinboardofawesome.com
