Innowacje technologiczne to nie tylko domena szalonych naukowców. Okazuje się, że niektóre przełomowe produkty powstają w wyniku wielu godzin obserwacji i własnych doświadczeń. Dokładnie tak było w przypadku BoVesta. Rozwiązanie to jest skutkiem poszukiwania odpowiedniego rozwiązania przez jednego z ojców windsurfingu w Polsce. Chyba nikomu nie musimy przedstawiać kim jest Maciek Boszko. Jeśli ktokolwiek z Was nie kojarzy - lepiej się nie przyznawać.
Maciek jest właścicielem jednej z pierwszych szkół windsurfingu (i kitesurfingu) w Polsce - BoSport. Od dawna kombinował jak rozwiązać problem nieporęcznego i niezbyt wyględnego kapoka, tak aby zwiększyć bezpieczeństwo na wodzie. Trochę to trwało, ale wygląda na to, że sytuacja została rozwiązana. BoVest to idealna alternatywa dla kamizelki wypornościowej, zwłaszcza, jeśli zależy Wam na pełnej swobodzie ruchu. Konstrukcja jest niebywale prosta, a na jej pomysł Maciek wpadł przy okazji prac naprawczych nad latawcem.
BoVest to zwykła koszulka z lycry (w wersji obcisłej lub nie) z wszytymi pojemnikami na powietrze, będącymi kopią tub, które można znaleźć w latawcach. W sytuacji niebezpiecznej, wystarczy odbezpieczyć rurkę, napełnić tuby powietrzem, zamknąć zawór i już można swobodnie dryfować do brzegu, lub czekać na pomoc. Ciężko wyobrazić sobie łatwiejszy sposób, aby zadbać o swoje bezpieczeństwo na wodzie. Dodatkowo, po miesiącach użytkowania okazało się, że BoVest zwiększa również komfort termiczny - czy trzeba mówić więcej, w kontekście pływania na Bałtyku?
Koszulkę można kupić w szkółce BoSport na Helu, lub w sklepie na Wale Miedzeszyńskim w Warszawie. Dostępnych jest wiele różnych modeli, dlatego każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Jest to naprawdę minimalny koszt, jaki należy ponieść, w zamian za znaczne podniesienie swojego bezpieczeństwa. Czekamy z niecierpliwością na rozwój tego projektu, bo produkt ma ogromny potencjał.
Kuba
Źródło:
http://bovest.pl
