08.04.2017
SieRozmawia: VANLIFE Edition

Cześć Przemek, tak żeby dopełnić wszystkich formalności, przedstaw się i powiedz nam coś o sobie.

Aloszka z półwyspu, z którym jestem już związany od 2003. Większość ludzi zna mnie per PTAKU ale oficjalnie to jak najbardziej Przemysław Ptak. Jak wspomniałem wszystko zaczęło się na Półwyspie Helskim ponad 10 lat temu, gdzie stawiałem swoje pierwsze kroki w kitesurfingu w szkole Kite-Zone u Igora Czernika. Po pierwszym sezonie wiedziałem, że wpadłem już w ten klimat. Kolejne lata to praca jako instruktor i manager Kite-Zone'u.

W 2006 założyłem swoją agencję eventową, gdzie rozwinęłem skrzydła juz na cały świat organizując wyjazdy i szkolenia kitesurfingu dla firm.

W Twoim życiu ostatnio sporo się zmieniło, powiedz jak to się stało, że teraz sączysz Sangrię na południu Hiszpanii?

Tutaj lato trwa dużej, słońce świeci przez cały rok. Tak serio to od dawna myślałem o zmianie klimatu i mieszkaniu przy plaży. W decyzji pomogły mi coroczne kilkumiesięczne zimowe wyjazdy do Brazylii, Australii, Dubaju gdzie łapałem półroczne kontrakty, żeby przezimować - i nagle eureka - zróbmy to w końcu i zmieńmy klimat - stąd ta Hiszpania i Sangria.

Długo się nosiłeś z tym zamiarem? Co trzeba było przygotować przed zmianą adresu?

To nie było takie proste, uporządkowanie wszystkich swoich rzeczy, zamkniecie pewnych tematów i najtrudniejsze - zrobienie TEGO kroku mimo, że tego bardzo chcieliśmy. W związku, że jechaliśmy kamperem nie mieliśmy określonej daty (np. godziny samolotu), wiec musieliśmy ustalić - robimy to jutro. Spakowaliśmy wszystkie rzeczy i pojechaliśmy w stronę, gdzie robiło się coraz cieplej. Tak naprawdę to cały czas wałkuje jeszcze temat - bo historie o tutejszej biurokracji niestety się sprawdzają - czyt. nie jest łatwo. Na szczęście mieszkamy w Unii, także (jeszcze) łamanym hiszpańskim coraz pewniej pukamy do kolejnych drzwi wszelakich urzędów.

Trudno było? Udało się wszystko załatwić?

Dla nas największym problemem było wynajęcie mieszkania, ponieważ tutejsze prawo sprawia, że bardzo trudno eksmitować osobę wynajmującą - dlatego właściciele mieszkań zabezpieczają się i często żądają żyrantów, zabezpieczenia z hiszpańskich banków, zaświadczeń o stanie konta, zaświadczenia o stałych dochodach i umowy o pracę oraz rzadko kto mówi w języku angielskim - wyobrażasz sobie jak mieliśmy wytłumaczyć, że otwieramy tutaj polską filię i przyjechaliśmy tutaj bo jesteśmy uzależnieni od słońca - ale koniec końcowi w końcu się udało.

Dlaczego akurat Hiszpania?

Bo Australia jest jeszcze za daleko dla mojej partnerki. Z drugiej strony wspaniali pogodni ludzie, piękne krajobrazy, dobre spoty do pływania, gwarantowane słońce przez cały rok, super połączenia lotnicze z Polską - mam wymieniać dalej?

Gdzie dokładnie będziesz tam rezydować?

Głównie Andaluzja - Malaga, Tarifa, i Sewilla, która w ostatnich tygodniach bardzo mnie urzekła.

Z tego co wiem, oprócz oczywistego korzystania z okolicznych dobrodziejstw, zamierzasz wraz z dziewczyną rozkręcić pewien biznes. Co to będzie?

Mieliśmy możliwość podróżować kamperem po Australii - był to trip którego nigdy nie zapomnimy. W ubiegłym roku zrobiliśmy sobie taką podróż po wybrzeżu Hiszpanii, przygotowując się do niej zależało nam na wynajęciu samochodu w którym będziemy mogli spać, zrobić sobie śniadanko i mieć miejsce na sprzęt do kite'a. Niestety dla dwóch osób było to prawdziwe wyzwanie. Hiszpański rynek przepełniony jest kamperami, ale wszystkie są od 4 do 7 osób, rozkładając koszty na dwie osoby, wychodzi dość duża suma. I tutaj zapaliła nam się lampka, żeby stworzyć brand Surfcampers dedykowany surferom, osobom ceniącym sobie kontakt z naturą, aktywnym, którzy pragną tanio i według własnego planu spędzić wolny czas. Nocować w pięknych miejscach: na klifach, przy plaży, przemieszczać się sprawnie na spoty, gdzie aktualnie są najlepsze warunki wiatrowe/fala. Jest też wersja romantyczna, nasz kamper ma szklany dach, zasypiasz pod gwieździstym niebem i pijesz rano kawę z widokiem na ocean.

Nie potrzebujesz szukać ekipy na wyjazd, możesz szybko podjąć decyzję i wpaść np. na weekend. Na pokładzie jest możliwość dostępu do Internetu i podłączenia do prądu co pozwala pracować zdalnie, a wiec również przeciągnąć weekend do wtorku.

Zajebiście, brzmi jak dobry pomysł. Jak wpadliście na pomysł, żeby zrobić własnego campera? Camperowanie to nasz ulubiony rodzaj turystyki, nie wyobrażamy sobie już spędzić wakacji w jednym miejscu - gdy byliśmy w Australii spotykaliśmy mnóstwo małych przerobionych vanów na kampery, których w Europie po prostu brakuje, mieliśmy już duże doświadczenie w tym temacie, więc zaprojektowanie wnętrza, poszło nam dosyć łatwo, wszystko zostało przemyślane, tak żeby wygodnie podróżować, wyspać się przed kolejnym dniem surfa i przygotować posiłek z lokalnych smakołyków, a nawet czasami popracować.

Czemu akurat Toyota Previa?

Przede wszystkim wyszliśmy z punktu, że musi to być van czyli auto, którym wszędzie dojedziesz. Do miasta z wąskimi uliczkami i na dziką plażę, gdzie coraz częściej wystawione są ograniczenia przed kamperami. Nas one nie dotyczą.

Następnie szukaliśmy samochodu niezawodnego i unikalnego - Previe były produkowane głównie na rynek Amerykański i Japoński i czuć to za kółkiem zdecydowanie odbiega od kumpli z europy czyli Forda Galaxy, Seata Sharana czy Renaulta Espace - Toyotka naprawdę ma swój klimat.

Co jest najważniejsze na wyposażeniu takiego kampera?

Wyszliśmy z założenia, że musi spełniać wiele funkcji: dla surfera, dla osoby pracującej zdalnie, dla podróżników zwiedzających nie tylko spoty, ale i miasta, dla osób ceniących sobie design. Na pewno ważną kwestią jest dodatkowy akumulator, który pozwala na stałe doładowywanie wszelakich urządzeń podczas podróży tj. kamery, aparaty, telefony, dodatkowo mamy zamontowane 6 gniazdek usb i jedno 230V na doładowanie np. komputera. Lodówka, która pozwala utrzymać żywność w odpowiedniej temperaturze, żeby nie wspomnieć już o zimnym piwku po pływaniu, kuchenka z podstawowymi akcesoriami do gotowania. No i oczywiście opcja rozłożenia wygodnego łóżka (samochodowe king size 200/145cm) Wszystkie te rzeczy i wiele innych są na naszym standardowym wyposażeniu.

Masz jakieś rady dla kogoś kto chciałby odpimpować swoją furę w ten sposób?

Jasne, dobrze jest przejechać się kilka razy w takiego tripa wynajmując samochód - pomoże Ci to w dostosowaniu zabudowy specjalnie pod siebie - my zaprojektowaliśmy kampery tak, żeby były jak najbardziej uniwersalne dla każdego, ale widzę już kilka rzeczy, które zrobiłbym inaczej gdyby był to kamper tylko dla mnie.

Kiedy najlepiej do Was przylecieć?

Jesteśmy dostępni cały rok. Dla osób ciepłolubnych polecamy termin od marca do listopada. Surferów zapraszamy również w okolicach stycznia lutego, może trochę zimniej, ale warunki na surfa/kajta, wciąż idealne.

Czy oprócz pływania (tak wiem, że nikogo to nie interesuje) jest jeszcze coś ciekawego w okolicy do roboty?

No tutaj nie ma możliwości zmieścić się w dwóch lub trzech zdaniach. Hiszpania ma naprawdę mnóstwo rzeczy do zaoferowania: poza szerokimi plażami, jogą przy wschodzie słońca, którą częstą oferują lokalne surfszkoły, architekturą, która ma swoją barwną historię, czy przepysznym jedzeniem. Można również wynająć rowery górskie i znaleźć wiele tras widokowych, uprawiać wspinaczkę, canyonig, rafting rwącą dziką rzeką, 4x4, nurkowanie, paralotnie lub pojechać do Sevilli i zgubić się w magicznych uliczkach, spędzić niesamowitą noc tańcząc w lokalnych klubach do rana - zapraszamy na nasz blog, który niebawem będzie odpalony na stronie. Będziemy tam przedstawiać super miejsca do odhaczenia na mapie w okolicy.

A jakie spoty na miejscu polecasz?

To co uwielbiam w podróżowaniu kamperem wzdłuż wybrzeża to wolność wyboru - oczywiście trzeba odhaczyć kultowe już spoty jak Tarifę czy El Palmar, ale całe piękno tego przedsięwzięcia polega na tym, że jak tylko widzisz kawałek plaży, spotu i kilka kajtów robisz przerwę, taklujesz sprzęt i masz wspaniałą sesję - często później poznajesz lokalesów, którzy są naprawdę bardzo otwarci i gościnni. Nie raz skończyliśmy dobre pływanie w nowym miejscu z ogniskiem na plaży i niezłą imprezą z gitarami.

Są tam jakieś polskie szkółki, gdzie można by się podszkolić?

Niewątpliwie miejscem gdzie można znaleźć polskie szkółki to Tarifa, ale również w swojej ofercie mamy propozycje trip&kite gdzie będziemy organizować wyjazdy po różnych spotach z możliwością nauki kite/surf. Dzięki temu my dostosujemy sie do Twojego planu, miejsca i czasu w którym chcesz wziąć lekcje. Pomożemy w doborze odpowiedniego spotu i aktualnych warunków wiatrowych/fali.

Jak można zabookować kamperka? Macie już jakieś obłożenie?

Kampera można zabukować na naszej stronie surfcampers.eu do czego serdecznie zapraszamy - strona na razie wyłącznie w jezyku angielskim gdyż otwieramy się na cała europe, ale lada dzień wyjdzie opcja zmiany języka na polski. Przyznamy, że są już pierwsze zapytania, co nas bardzo cieszy, jesteśmy bardzo dobrej myśli.

Pewnie trochę wybiegam w przyszłość, ale planujecie więcej samochodów?

Oczywiście, w tej chwili kończy się kolejna Previa, która zaraz po świętach powinna być już w Hiszpanii, a później będziemy musieli pomyśleć o surferach z pociechami (dużo otrzymaliśmy takich zapytań, mimo że jesteśmy zaledwie chwile na rynku) - a więc myślimy nad designem i projektem, są już pierwsze przymiarki, ale narazie nie zdradzę szczegółów - musimy mieć dla Was jakieś niespodzianki.

Dzięki wielkie za wywiad. Mam nadzieję, że już wkrótce uda nam się spotkać. Powiedz na koniec – masz jakieś surf marzenie do spełnienia?

Jedno z nich właśnie realizuje, wiele wyzwań jeszcze przede mną, ale niewątpliwie najważniejszą rzeczą, która towarzyszy mi od wielu lat to połączenie pasji z biznesem, tylko wtedy wkładasz w to całe swoje serce i energię.

Kuba, również dzięki wielkie za spotkanie i wywiad - trzymaj się i mam nadzieję, że widzimy się niedługo w Hiszpanii - uściski dla całej redakcji Siepływa - z surferskmi pozdrowieniami z gorącej Andaluzji.

sieFotografuje

Kuba

top