15.12.2015
Złap falę nad Bałtykiem, czyli kilka słów o bodyboardingu
Kochasz sporty wodne, kręcą Cię fale i lekki zastrzyk adrenaliny? Próbowałeś surfingu, ale okazał się zbyt trudny? A może jeszcze nie próbowałeś, bo nie miałeś takiej okazji, lub zwyczajnie przerażają Cię ogromne fale? Jeśli na choć jedno z tych pytań odpowiedziałeś twierdząco, koniecznie spróbuj dyscypliny, która zdobywa coraz większą popularność w świecie i powoli wkracza również na polskie wybrzeże. Mowa o bodyboardingu.
Co to za sport?
Mówi się, że bodyboarding to siostra surfingu, łatwiejsza odmiana tej dyscypliny. "W odróżnieniu od surfingu płynie się zazwyczaj leżąc na brzuchu i na mniejszej desce, tzw. bodyboardzie. Ręce i nogi pomagają nam nabrać prędkości. Im bardziej się rozpędzimy, tym większa szansa na dogonienie fali. Gdy uda nam się złapać falę , suniemy wzdłuż niej napawając się uczuciem wolności i szczęścia" - mówi Natalia Strączek, instruktorka ze szkoły KISS THE WAVE, pierwszej w Polsce szkółki bodyboardingu. Mimo, że w bodyboardingu pływa się głównie leżąc na brzuchu, fale można łapać także w pozycji drop knee (klęcząc na jednym kolanie) lub stand Up, gdzie stoimy jak na desce surfingowej. Dodatkowo wykonuje się obroty oraz ewolucje w powietrzu, wybijając się z dużej fali.
Zawodowcy wykonują np. "rollo" , lub "360".
Aby zacząć pływać potrzebne są : deska, płetwy, leash, pianka oraz akcesoria, które chronią dłonie, stopy i głowę. Te ostatnie przydatne są zwłaszcza w sezonie jesienno-zimowym. Deska bodyboard nie przypomina oryginalnej deski surfingowej, bo ma mniejsze rozmiary i jest znacznie bardziej elastyczna. Powinna sięgać do poziomu pępka. Mierzona jest w calach. Średnia skala dla dorosłego to 38-45'. Dzięki niewielkim rozmiarom można z nią wygodnie podróżować. Deska składa się głównie z polietylenu, polipropylenu i włókna węglowego. Musi być chroniona przed słońcem. Płetwy pomagają przejść przez tzw. "białą wodę", czyli falę po załamaniu. Ponadto ułatwiają rozpędzanie się do złapania fali.
Czy bodyboarding jest dla mnie?
Dlaczego nie? Bodyboarding jest sportem dla wszystkich. Jedyny wymóg to umiejętność pływania. Dobra wydolność jest dodatkowym atutem, bo można łatwiej atakować większe fale, na które aby dotrzeć potrzeba dłużej wstrzymać powietrze. Największą siłę i motywację do uprawiania tego sportu daje uczucie złapania fali. Jest ono nagrodą za włożony wysiłek i daje "kopa" do dalszej pracy. Pływanie na bodyboardzie ma jeszcze jedną zaletę - trenujemy całe ciało. Walcząc z falą wzmacniamy jednocześnie mięśnie rąk, brzucha, grzbietu i nóg. Dla osób, które w przyszłości chciałby spróbować surfingu, bodyboarding jest najlepszym sposobem na początek. Pozwała w prostszy sposób opanować sztukę utrzymania się na fali. Dzięki przebywaniu w wodzie uczymy się także czytać fale - jest to obowiązkowa umiejętność każdego surfera. Poznając tajemnicę fali na bodyboardzie dużo szybciej uda się opanować surfing.
Jak to się zaczęło...
Bodyboarding, podobnie jak surfing narodził się na Hawajach. Hawajczycy początkowo wytwarzali drewniane deski, paipo służące do pływania na brzuchu do zabawy dla dzieci. Z czasem z racji łatwości produkcji i użytkowania zaczęły być używane na większą skalę. Pierwszą deskę bodyboard oficjalnie wyprodukował własnoręcznie Tom Morey w 1971 roku. Dziś jest szybko rozwijającym się sportem wodnym. Doczekał się również własnych profesjonalnych zawodów.
"Pierwszy raz zetknęłam się z tym sportem kilka lat temu w Hiszpanii w okolicach Mojacar. Wcześniej długo marzyłam o nauczeniu się surfingu, jednak nie miałam okazji. Gdy będąc na plaży przypadkiem zauważyłam ludzi łapiących falę, pływających na małych deskach na brzuchu, postanowiłam spróbować. Pierwszą falę złapałam jeszcze tego samego dnia. Po kilku dniach, radość była przeogromna, od razu wiedziałam, że nie rozstanę się z tym sportem. Po powrocie do Polski wybrałam się ze swoją deską na Hel. Zauważyłam, że bałtyckie fale są bardzo podobne do tych, na których zaczynałam w Hiszpanii. Zainteresowanie tego typu aktywnością było u nas jednak praktycznie zerowe. Zaczęłam zatem zapraszać znajomych do zabawy z bodyboardem. Zaryzykowałam i sprowadziłam do Polski kilka desek więcej, żeby na nich uczyć i je sprzedawać. Okazało się to sukcesem. Dzisiaj podróżuje szukając fali po całym świecie i prowadzę firmę KISS THE WAVE. Prowadzę zajęcia, kursy i wyjazdy zagraniczne dla chętnych, którzy chcą od życia pewnych emocji" - mówi Córka Neptuna.
Bodyboarding w Polsce
Polskie wybrzeże jest dobrym miejscem do nauki bodyboardingu. Można zacząć od małych fal, które łamią się jeszcze na płytkiej wodzie. Jeśli chcemy to robić rekreacyjnie, to zatrzymujemy się na tym etapie. Zamiast leżeć bezczynnie na plaży można aktywnie spędzić czas, bawiąc się na falach z całą rodziną. Osoby, które chcą poczuć więcej adrenaliny, wybierają większe fale, które powstają na Bałtyku podczas sztormów lub dzień po (wówczas możemy spotkać swell jak na oceanie). Gdy już opanujemy zasady łapania fali na bodyboardzie możliwości są nieograniczone.