Nie ukrywam, że ten wywiad sprawił mi naprawdę dużo przyjemności, bo przecież legendy windsurfingu
Jasona Polakowa, nikomu przedstawiać nie trzeba. Oto, o czym udało nam się porozmawiać przez ponad 20 min na skypie.
Jason co teraz robisz w swoim życiu ?
Odkąd 5 lat temu po raz ostatni wystartowałem na PWA, moje życie podporządkowane jest hasłu :
"chasing the big waves...it's much more fun. I just love to ride big waves". Poza tym, biorę udział w produkcjach filmowych...
"and you know... I just have fun man". Cały swój czas w życiu, mogę teraz skupić na poszukiwaniu największych fal na naszej planecie... to po prostu sprawia mi największą przyjemność.
Zwłaszcza, że przy mocnym wsparciu
JP i RedBulla mogę sobie na to pozwolić. Tak więc, żyję na Hawajach, w pięknym domu i stąd wyruszam na swoje poszukiwania
JP w swoim żywiole Poruszyłeś temat dużych fal, gdzie w takim razie głównie latasz ?
Oczywiście Hawaje, tu mam największe fale na świecie
"Jaws" i dlatego tu mieszkam na stałe. Oprócz tego, bardzo dobrze pływa mi się na
Gran Canaria.... no i oczywiście w mojej rodzimej
Australii
W czasie lata latam na
Fiji, do Tanzani - oczywiście wszystko na prognozę, czyli jak tylko zapowiadają się turbo mocne warunki, to pakuje się i jadę na tydzień. Tutaj żyję jak w centrum wszechświata - jeżeli pojawia się tylko możliwość dobrego pływania w innym zakątku Ziemii, zawsze da się znaleźć połączenie, by się tam znaleźć
JP za małolata Podróżujesz sam, z teamem / ekipą filmową ?
70% podróży odbywam samemu. Ciężko zaplanować wyjazd z innymi ludźmi, zwłaszcza z zawodnikami, bo są cały czas zaangażowani w PWA. Przy okazji mniejszych projektów filmowych staram się ogarniać ludzi na miejscu, czasem się tylko zdarza, że jedzie ze mną fotograf i osoba filmująca
W szczycie formy, JP wygrywał każde zawody w których brał udział Słyszałeś o zawodach indoor windsurfing w Warszawie ?
Słyszałem... słyszałem !!! Uważam, że to świetna sprawa dla windsurfingu w Polsce i w całej Europie.
"It will be a great kickstar for you guys". Ale niestety, nie wybieram się na zawody, szczerze mówiąc nie byłem jeszcze w Polsce, myślę że kiedyś w końcu Was odwiedzę... na razie po prostu nie mam tyle czasu, by pojechać wszędzie tam gdzie bym chciał. Planów i różnych projektów jest mnóstwo....a macie tam wielkie fale ?!
Dresik zawsze spoko Hehehe... Jason zdefiniuj wielkie fale. Są, chociaż to na pewno nie Hawaje i nie ta wielkość ale chłopaki cisną na zajawie. A powiedz mi w jakich produkcjach filmowych jesteś obecnie zaangażowany ?
Raz na jakiś czas biorę udział w
JP Chronicals, które skupione są nie tylko na windsurfingu ale również na surfingu i crossie. Oprócz tego, mocno współpracuję z RedBullem i dołączam do niektórych z ich projektów. Nie wiąże się to z jakimś napiętym grafikiem dla mnie. Wszystko dzieje się raz na jakiś czas i po prostu biorę w tym udział - bez mojego większego wkładu organizacyjnego
A jak wygląda sprawa z firmą JP ?
Cały biznes zainicjowałem ze swoim ojcem i tak działaliśmy sami na początku. Ale po paru latach uznaliśmy, że sprzedaż nie idzie, tak jakbyśmy tego chcieli, a ponieważ dostaliśmy dobrą ofertę od NeilPryde'a - sprzedaliśmy po paru latach działalności 50% udziałów w firmie. Dla nas to była świetna sprawa, bo dzięki wsparciu NP nasze deski dobrze się sprzedawały w ich sklepach. Potem po 6 latach sprzedaliśmy drugie 50% i w ten sposób JP pozostaje w rękach NP, a my już nie zarządzamy firmą.
Dlaczego sprzedaliście udziały ?
"Too much work..." Praca coraz bardziej mnie pochłaniała i nie miałem czasu poświęcać się swoim sportowym pasjom. W dodatku, mój tato zaczął mieć problemy zdrowotne i uznaliśmy rodzinnie, że stres na pewno temu nie sprzyjał. Poza tym nagle okazało się, że więcej czasu spędzam w firmie niż na wodzie. Teraz jest zdecydowanie lepiej... z powrotem moje życie jest skupione na dużych falach i windsurfingu, a mój tata żyje bez stresu związanego z opieką nad firmą
Motocross - druga pasja JP Przyznam się, że ostatnio napotykam mnóstwo zdjęć z Tobą na motorze
Tak, to moja wielka pasja, chociaż
"windsurfing is always the number one for me...". Dostałem w tym roku nowego KTM'a 350 SX i jest po prostu świetny. Skacze mi się jeszcze dalej i jeszcze wyżej. To naprawdę niesamowita maszyna i nic dziwnego, że riderzy KTM'a są w ścisłej czołówce. Tak, a propo skakania na motorze, to przypomina mi skakanie na desce... zawsze w powietrzu odczuwam dokładnie to samo. Trudno to wytłumaczyć ale potrafię sobie przełożyć kontrolę nad sprzętem z jednego sportu na drugi
JP i Robby Naish Skoro mieszkasz na Hawajach to pewnie chodzisz na piwko z Robby Naish'em?
Hmm...tak przyjaźnimy się z Robby. Chociaż to bardzo zajęty człowiek i ciężko go złapać. Jest zaangażowany w naprawdę ogromną ilość spraw, bo to człowiek biznesu i nie tylko. Ale widzieliśmy się ostatnio, jakieś dwa tygodnie temu, kiedy byliśmy razem w Los Angeles na imprezie charytatywnej
Wings for life.
Wielkie dzięki za rozmowę Jason i do zobaczenia na wodzie!
Uciekam na następne spotkanie, dzięki za rozmowę i pozdrowienia dla Waszego portalu !