Dzisiaj w sekcji wypasów Sieplywa.pl mamy dla Was wywiad z Dominikiem Gralakiem stojacym za projektem PuraVida. Miłej lektury!
Imię/ Nazwisko: Dominik Gralak
Miejsce urodzenia: Wrocław
Zawód: Artysta, twórca projektu Pura Vida, surfer, windsurfer
Ulubiony spot: Praia de Tonel / Sagres
Preferowany hals: Prawy
Skoki czy jazda z falą: Jazda z falą
Ulubiony rodzaj sprzętu: Short board 6'1" i mini malibu 6'10" a na windsurfingu wavówka około 90 litrów. Co do żagli to lubię pływać lekko przeżaglowany
Ulubieni sportowcy windsurfingowi: Robby Naish
Ulubieni sportowcy nie windsurfingowi: Rob Machado, Candide Thovex, polscy himalaiści
Hobby poza windsurfingiem: Sztuka - malarstwo, muzyka, deskorolka
W czasach lwiej grzywy :) Na początek standardowo zapytam od czego zaczęła się Twoja przygoda ze sportami wodnymi?
Zarówno z windsurfingiem i surfingiem były to dwie różne historie. Pierwszy kontakt z windsurfingiem zaliczyłem mając 2 lata na jeziorze Balaton, kiedy podczas wypadu wakacyjnego z rodzicami, wszedłem na leżącą na plaży deskę i zdryfowałem na niej kilkadziesiąt metrów dalej. Uratował mnie wtedy Węgier, który zauważył, że coś jest nie tak i przyniósł mnie z powrotem do rodziców. Świadomie na desce pierwszy raz stanąłem w wieku 7 lat na Kaszubskim jeziorze Gwiazda, kiedy to rodzice chcieli znaleźć dla siebie chwilę wytchnienia od opiekowania się mną. Była to deska produkcji polskiej "Antonówka" (nie mylić z Apple hehe), która miała ponad 3 metry długości i ogromny jak dla mnie na tamte czasy żagiel 5,5 metra. Pływałem wtedy w skórzanych, roboczych rękawiczkach żeby nie robiły mi się odciski na rękach.
Kilkanaście lat później wyjechałem na 7 miesięcy na Lanzarote gdzie dzieliłem swój czas między windsurfingiem, a pracą w pizzerii. Zdarzało się, że warunki nie były wystarczające na windsurfing i od tego zaczęła się moja zajawka na surfing. Z resztą wszyscy, którzy byli na kanarach wiedzą, że w bezwietrzne dni jest to jedna z dwóch alternatyw, ale o drugiej nie będę wspominał bo mogą to czytać dzieci, hehe.
Kiedy zrozumiałeś, że wave jest tym co w windsurfingu tak naprawdę jara Cię najbardziej?
Nastąpiło to po dwóch miesiącach pobytu na kanarach, kiedy nauczyłem się wychodzić dobrze na rafę i łapać falę w odpowiednim momencie. Kiedy już ogarnąłem jazdę z falą na tyle, że zrozumiałem jakie możliwości daje i ile jest różnych sposobów na pojechanie każdej fali oraz tego jakie uczucie niesie ze sobą to, że sam mogę o tym decydować, zrozumiałem, że jest to coś co pozostaje niezapomniane i obdarza swoistą eksplozją pozytywnych emocji.
Który ze sportów jest dla Ciebie może nie tyle ważniejszy co priorytetowy?
Nie stosuję żadnego podziału. Każdy z nich jest dla mnie sposobem do spędzenia jak największej ilości czasu na wodzie. Staram się zawsze na miarę swoich możliwości wykorzystać warunki na maksa. Jeżeli są fale i wieje idę na windsurfing, jeżeli wiatru nie ma idę na surfing. Idealny dzień dla mnie to taki kiedy mogę zaliczyć sesję na windsurfingu i surfingu.
Zajmujesz się też szkoleniami prawda?
Jako instruktor windsurfingu przepracowałem 10 sezonów. Myślę, że to pomogło mi również w uzyskaniu w tym roku uprawnień instruktora surfingu. Dzięki szkoleniom windsurfingowym nauczyłem się bardzo wiele o przekazywaniu wiedzy kursantom co z pewnością zaowocuje również w szkoleniach surfingowych niezależnie od tego czy będzie to nauka pierwszych kroków w pianie czy też doskonalenie techniki na regularnej fali. Szkolenia zawsze dają okazję do podróżowania, a podróże z kolei to kolejne inspiracje.
Poza windsurfingiem i surfingiem zajmujesz się również swoim projektem Pura Vida. Opowiedz nam o tym coś więcej.
Założenia są bardzo proste. Chciałbym przez ten projekt budować i rozwijać kulturę surfingową w Polsce opierając się na identyfikacji wizualnej sprzętu, którego używamy do uprawiania surfingu i windsurfingu. Myślę, że każdy z nas lubi mieć spersonalizowany sprzęt bo nasze sporty są uprawiane przez indywidualistów, którzy szukają własnej ścieżki, swojej fali, swoich sposobów na jej pojechanie i mają swoje indywidualne podejście do życia. Jest to dla mnie również sposób na realizację siebie ponieważ mam świadomość tworzenia czegoś unikatowego i daje mi to dużo pozytywnej energii.
Szkice Dominika W jaki sposób sztuka stała się częścią Twojego życia i od czego to się wszystko tak naprawdę dla Ciebie zaczęło?
Dominik Gralak Sztuka w moim życiu funkcjonowała dla mnie podświadomie w zasadzie od urodzenia ponieważ moi rodzice są wykładowcami na Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu. Na dobrą sprawę wyrastałem w atmosferze trochę innego postrzegania otaczającej mnie rzeczywistości. Mój czas wolny był też w dużej mierze kształtowany pod kątem pracy rodziców co siłą rzeczy zaowocowało fuzją moich pasji z wpływami otoczenia. Objawiło się to w momencie kiedy pomalowałem samodzielnie swoją pierwszą deskę.
Czy ta pierwsza pomalowana deska była bodźcem do stworzenia Pura Vidy, czy może ten pomysł musiał dojrzewać w Twojej głowie nieco dłużej?
W sumie tak. Projekt tej deski i sama nazwa są związane z kostarykańskim pozdrowieniem, będącym podobno odpowiednikiem polskiej zabawy w "pomidora".
Stwierdziłem, że to pozdrowienie ma bardzo głębokie przesłanie bo oznacza "czyste życie" i będzie się dobrze komponować z ideą projektu, którego założeniem jest pasja do odkrywania i poznawania świata w różnych aspektach. Dla mnie jest to nieodzownie związane z malarstwem i muzyką odnosząc się do idei czystego płótna czy nie zapisanej kartki. Podobnie jest z białą deską, która jest polem do nadania jej charakteru i oddania na niej tego co przeżyłem w sposób unikatowy dla mnie. Z drugiej strony grafiki dla moich klientów są zawsze spersonalizowane na podstawie tego co jest dla nich ważne, jak postrzegają siebie jako ludzi oraz tego co ich w życiu ukształtowało.
Główna nagroda w Polish Surfing Challenge pomalowana przez Dominika. Jesteś z natury wrażliwym człowiekiem?
Patrząc na to przez pryzmat tego jak odbieram rzeczy zaobserwowane w życiu codziennym myślę, że tak. Wiele z tych rzeczy przekłada się na grafiki, które robię i jest odzwierciedlone za pomocą kolorów, kształtów czy linii w kolejnych projektach. W miejscach, które mam okazję odwiedzać i w akordach odkrywanej przeze mnie muzyki zawsze znajduję inspiracje, które ewoluują potem w kolejnych projektach z tym, że projekt nie jest dla mnie czymś odtwarzanym z konkretnych wzorów, a czymś co tworzy się na bieżąco pod wpływem różnych impulsów przed "czystą" deską.
Nie wspominałeś nic o fotografii, czy ona również jako dziedzina sztuki leży w zasięgu twoich zainteresowań?
Ogólnie nie interesują się fotografią jako twórca, jestem raczej odbiorcą fotografii i uwielbiam oglądać dobre zdjęcia, szczególnie te powiązane z windsurfingiem i surfingiem ponieważ z fotografii również czerpię inspiracje. W projekcie Pura Vida wszystkie zdjęcia są autorstwa
Michała Haśko, który jest jego współtwórcą. Mam ogromny szacunek do twórców fotografii powiązanych z surfingiem i windsurfingiem bo jest to dziedzina niezwykle trudna tak ze względu na poziom oddania emocji jakie towarzyszą jak i warunków w jakich zdjęcia są realizowane.
Jak widzisz swoją przyszłość? Wiążesz ją na stałe z surfingiem i windsurfingiem?
Na pewno swoją przyszłość widzę z rozwijaniem Pura Vidy, a to z kolei jest ściśle związane z windsurfingiem i surfingiem, czy to na Bałtyku jesienią i zimą czy tez w cieplejszych zakątkach naszego globu. Na pewno będę dążył do tego żeby Pura Vida stała się powszechnie rozpoznawalna i odcisnęła swój trwały ślad na scenie surfingowej i windsurfingowej. Chciałbym też by do tego projektu dołączali inni ludzie niezależnie od pochodzenia czy koloru skóry.
Co chciałbyś powiedzieć naszym lokalnym windsurferom i surferom od siebie?
Chciałbym życzyć każdemu żeby znalazł swój własny pomysł na realizację siebie tak na wodzie jak i w życiu.
Dziękujemy za wywiad!
Dziękuję!