26.03.2012
Batel Shimi - dwukrotna laureatka nagrody Billabong XXL

Tytułem wprowadzenia, Bogo. Będąc na Hawajach w 2011, spotkałem na Hookipie fotografkę, siedziała na klifie i strzelała zdjęcia windsurferom. Kręcone, ciemne włosy, orientalna uroda - przykuwa oko :). W odróżnieniu od innych fotografów, ulokowanych na górce, nie miała wypasionego obiektywu 600mm ze stałym światłem 4.0, za grube dolce. Od słowa do słowa, okazało się że pochodzi z Izraela - notabene kobiety w tym kraju odbywają służbę wojskową, ona też to zaliczyła - mieszka na Maui od ponad 10 lat i poza robieniem zdjęć, prowadzi zakład kosmetyczny. Takich osób jak ona na Maui jest wiele, mają swoją pracę, a dodatkowo robią zdjęcia w wolnym czasie - możecie pomyśleć, że to nic nadzwyczajne. Natomiast nadzwyczajnym jest fakt że ta dziewczyna dwa lata z rzędu wyjechała z gali Billabong XXL z czekiem na grubą kwotę! Stwierdziłem, że będzie to ciekawa osoba do przeprowadzenia wywiadu. Oto i on.

Sieplywa.pl - Windsurfing, Kitesurfing i Surfing w najlepszym wydaniu

Sieplywa.pl : Gratulacje wygranej dwa raz z rzędu nagrody w konkursie Billabong XXL Global Big Wave Awards. Musisz być naprawdę szczęśliwa?
Batel Shimi: Wielkie dzięki! Jestem bardzo zadowolona, szczególnie że to już druga nagroda, a nawet bardziej niż tylko zadowolona. Moje marzenia się spełniły - pracuję z najlepszymi fotografami na świecie i z takimi ikonami surfingu jak Shane Dorian i Billabong.

SP: Możesz nam opowiedzieć trochę więcej na temat konkursu Billabong XXL?
BS: Konkurs Billabong XXL polega na łapaniu największych fal na świecie. Surferzy, fotografowie i kamerzyści z całego świata mogą dodać zdjęcie (zobacz zasady konkursu) lub film swoich przejazdów zależnie od kategorii, w której chcą wystartować. Po upływie terminu spośród nadesłanych materiałów wybieranych jest 5 największych przejazdów, które są nominowane do finału rozstrzyganego podczas gali w Anaheim, w Kalifornii.

Sieplywa.pl - Windsurfing, Kitesurfing i Surfing w najlepszym wydaniu

SP: To była twoja druga nominacja i druga nagroda. Opowiedz nam więcej o pierwszej.
BS: Pierwszą nagrodę zdobyłam w 2010. Nie dodałam żadnego z moich zdjęć sama ale zrobił to za mnie niemiecki big-wave surfer Sebastian Steudtner. Dodał zdjęcie po tym jak je dostał ode mnie... Była to jedna z największych fal złapanych przez surfera (tow-in) w lewą stronę Peahi, Jaws od 2004 roku kiedy Pete Cabrinha zjechał z fali, która miała 70 stóp (ponad 21 metrów).

Rider : Sebastian SteudtnerRider : Sebastian Steudtner

Jednego dnia dostałam wiadomość od Bill'a Sharpa'a (dyrektor Billabong XXL) informującą mnie, że fala Sebastiana została nominowana do finałowej piątki w kategorii największa fala razem z 3 innymi fotografami, którzy zrobili to samo zdjęcie. Byłam bardzo podekscytowana, że dostałam bilet do Kalifornii. Podczas gali byłam najszczęśliwszą osobą na świecie, po tym jak ogłoszono, że Sebastian zwyciężył w konkursie na największą falę i wybrano moje zdjęcie jako najlepsze z pośród reszty fotografów.

SP: Czy zgłosiłaś więcej niż jedno zdjęcie do konkursu?
BS: Po wygranej w 2010 i po tym jak kontynuowałam robienie zdjęcia DUŻYM falom Jaws na Maui zaczęłam dodawać każde dobre zdjęcie nadające się do konkursu Billabong XXL.

Rider : Shane DorianRider : Shane Dorian

SP: Obydwa zdjęcia, za które dostałaś nagrodę były zrobione na Jaws, Peahi. Każdy może stać na klifie z aparatem i robić zdjęcia akcji jakie mają miejsce na wodzie. Dlaczego myślisz, że twoje zdjęcia były nominowane?
BS: O to musisz spytać sędziów Billabonga i członków głosującej akademii XXL, którzy wybrali mnie na pierwsze miejsce hahahahaha... masz racje, że każdy może stać z aparatem na klifie i robić zdjęcia surferom i tak też jest... Oprócz mojego zwycięskiego zdjęcia w 2011 (kategoria paddle in), gdzie Shane Dorian łapie największą falę w historii bez użycia skutera, siedmiu fotografów dodało zdjęcia tej samej akcji i oprócz mnie 4 innych zostało nominowanych do finału. Wszyscy, którzy zostali nominowani są bardzo dobrymi fotografami i profesjonalistami i jest to dla mnie zaszczyt stać przy nich na równi, z tak wielkimi nazwiskami w świecie sportów ekstremalnych.

Batel Shimi oraz Shane Dorian na gali Billabong XXLBatel Shimi oraz Shane Dorian na gali Billabong XXL
SP: Jak zaczęłaś swoją przygodę z fotografią?
BS: Zaczęłam interesować się zdjęciami kiedy przyleciałam na Hawaje, ponad 10 lat temu. Przez pierwsze lata uczyłam się i ciężko ćwiczyłam robienie zdjęć podwodnego życia aparatem z kliszą 35mm. Było to ciężkie wyzwanie ale dostarczało mi wiele radości. Fale rozbijające się na Peahi podczas dużego swell'u słychać prawie na całym północnym wybrzeżu Maui. Chodziłam na spacery na klif obok aby zobaczyć potęgę oceanu. Robiłam zdjęcia wtedy moim małym aparatem 35mm i dawało mi to tyle radości, że stało się teraz częścią mojego życia.

SP: Jakiego sprzętu używasz do robienia zdjęć?
BS: Używam aparatu Canon 7D z obiektywem Sigma 500mm.

SP: Popłynęłaś kiedyś na skuterze, żeby zrobić zdjęcia Jaws z wody?
BS: Nie ale mam kamerzystę i fotografa - Giora Korena, z którym współpracuje podczas projektów związanych z Jaws i to on jest zawsze w wodzie na skuterze podczas, gdy ja robię zdjęcia z klifu.

SP: Czy robisz zdjęcia z wody, wypływasz na spot z płetwami i aparatem?
BS: Nie.

SP: Co zrobiłaś z nagrodą pieniężną?
BS: Zainwestowałam z powrotem w swój interes.

SP: Czy w 2012 również zgłosiłaś swoje zdjęcia na konkurs Billabong XXL?
BS: Konkurs Billabong trwa od jednego przesilenia wiosennego do kolejnego. Więc w tym roku można było zgłaszać zdjęcia do 19 marca, co też oczywiście uczyniłam! Tym razem wszystkie fotografie zgłosiłam w kategorii "Paddle In Award", zrobione 4 stycznia na Jaws, Peahi. Poniżej możecie zobaczyć kilka z nich. Trzymajcie za mnie kciuki.

sieFotografuje

Krzysiek

top