Kolejnym spotem jest Pirlanta (Diamond Beach) i znajduje się on niemalże idealnie po drugiej stronie półwyspu w kształcie żółwia na którym położony jest Altin Kun. Oznacza to, że działa on przy wiatrach północnych, czyli od końca maja jest to jednym z 2 dostępnych spotów powiedzmy że waveo'wych. Jest to bardzo ładna zatoczką, a jeżeli chodzi o warunki to przeważa on shore i side on shore na jedną i drugą nogę i jest to spot głównie do jazdy backside, backside airów shove itów itp. Jeżeli chodzi o fale to była raczej mała, w najlepszy dzień mogła mieć niecałe 2m, ale była bardzo długa i miała moc także parę backside'owych cut backów dało się pocisnąć. Jeżeli chodzi o skakanie to raczej wygląda to tak, że rozpędzasz się wzdłuż fali, ostrzysz i jak masz szczęście to trafiasz rampę... Chociaż jak wieje z północnego zachodu to da się poskakać i pojeździć frontside i jest to dobry trening do normalnych warunków. Do maja za każdym razem pływałem tam samemu. W sezonie jest tam szkółka kite w której w przeciwieństwie do mega lansu w Alcati panuje wyluzowany klimat. Ziom z Afryki puszcza muzę, poduszki na plaży, mało ludzi i raczej międzynarodowa ekipa, klif z którego można kręcić mega ujęcia i pełno żółwi morskich. Jak już pisałem fala nie osiąga tam zawrotnych rozmiarów, mimo wszystko dała radę złamać maszt jakiemuś localesowi.... Złapał on później traktora na stopa, zapakował sprzęt i pojechał do domu :]
Ostatnim spotem gdzie robi się falka jest Illica. Ten spot podobnie jak Pirlanta działa przy wiatrach północnych i też przeważa side onshore zmieniający się na onshore. Można startować z lewej strony zatoki jak i prawej w zależności od panujących warunków. Do jazdy z fala lepsza jest Pirlanta, ale Iglica daje nam większe szanse na poćwiczenie skoków, chociaż w dalszym ciągu jest to pływania w tą i z powrotem w poszukiwaniu rampy. Jest to najbardziej wylansowana miejscówka, pływa się przed Sheratonem i można wszystko dokładnie obserwować z hotelowego mola. Zimą nie ma nikogo, latem dzikie tłumy w wodzie i na plaży, ale z pływających najwyżej kitesurferzy i ekipa od Bory Kozanoglu TUR-11 trenująca slalom i formułę.
Poza tym wiatr południowy stwarza również dobre warunki do zabawy na spot'cie w Alacati, gdzie wchodzi wtedy nieduża, ale stroma i łamiąca się falka 1-1.5m i przed hotelem Suzer, gdzie przy południowo wschodnich kierunkach można poskakać na prawą nogę. Za Illica jest też wioska rybacka w której jest restauracja Ferdi Baba, uważana przez tureckich windsurferów za miejsce gdzie podają najlepszą rybę i owoce morza.
Jeżeli chodzi o używany sprzęt to w okresie od lutego do końca kwietnia najczęściej używałem żagle 4.7 na przemian z mała 69l i dużą 84l wave'ówką. W maju zaczyna wiać właściwy dla tego miejsca wiatr północny i trochę mija zanim nabierze on swojej regularności i siły, także do połowy czerwca przeważały warunki na 5.2/ 4.7 i dużą wave'ówkę. Do tego jak wiało z południa to w okresie od lutego do końca kwietnia, było cieplej niż w maju i na początku czerwca.
Przed wyjazdem do Turcji dobrze jest się zaopatrzyć w słownik tudzież jakieś mini rozmówki tureckie, albowiem Turek władający innym niż ojczystym językiem jest rzadkością. Kolejną rzeczą, której należy być świadomym przed wyjazdem do Turcji samochodem jest cena paliwa. Ja za litr diesla płaciłem coś około 6zł. Za nim nadejdzie sezon i na prawie każdym skrzyżowaniu pojawi się policja w Turcji nie obowiązuje żadna sygnalizacja świetlna i żadne przepisy drogowe. Wszystko załatwiane jest za pomocą klaksonu;) I tu uwaga, żeby nie dać się ponieść emocjom jak to Polakom się zdarza, bo Turcy są spokojni dopóki ich ktoś nie zaczepi. Płacąc najlepiej nie pokazywać ile się ma pieniędzy bo sprzedawcy mają wtedy tendencje do zaokrąglania do posiadania przez nas sumy nawet jeżeli coś normalnie kosztuje 3 razy mniej.
Jeżeli chodzi o jedzenie w Turcji to obiad w dobrej restauracji można zjeść już za około 20zł, jednakże większość z nich otwierany jest dopiero na sezon który rozpoczyna się maju. Do połowy maja w Turcji jest low season i hotele mają dużo niższe stawki za dobę niż w sezonie. Podobnie jest zresztą z wynajmem domów, do czerwca miesiąc kosztuje tyle co już czerwcu tydzień.
Alacati, Illica, Cesme i okolice przed sezonem są idealną miejscówką na longboarda. Zaskakująco dobry stan dróg i zerowy ruch pozwalają na mega zjazdy po głównych ulicach wspomnianych miasteczek.
Krzysiek
Źródło:
Mateusz Rogaczewski