Przy tym samym Beach Barze, gdy znikinęli już niemal wszyscy z wyżej wymienionych, w pierwszy wrześniowy weekend zebrało się 17 surferów z krwi i kości.
Dzięki łaskawości natury odbyły się pierwsze Mistrzostwa Polski w Surfingu. Polish Surfing Challange miało miejsce równolegle z imprezą Billagong Playground. Warunki pogodowe dopisały - nie było zbyt zimno i pompował mini Bałtycki swell 1-1,5m! Wszystko dzięki idealnemu kierunkowi wiatru - południowy zachód zdążył rozbujać Bałtyk, a na plaży przy brzegu czuć było jedynie leciutkie powiewy cross off-shore. Nie było mowy o wiatrowym "czopie" - fale były dość gładkie.
Niektórzy przebyli długą drogę, aby uczestniczyć w tym evencie. Najdłuższą chyba Krystek mieszkający we Francji.
Fale pojawiły się już w sobotę. Wielu zgłodniałych spędziło pół dnia na wodzie. Przez cały dzień jakość i wysokość fal była zmienna. Ci którzy złapali najlepsze, zaliczali jazdy po 50m. Łapiąc falę przy końcu jednych palików kończyli przy plaży obok następnych. Jeszcze nigdy nie widziano tylu ludzi z deskami surfingowymi na polskiej plaży naraz. Atmosfera była wyjątkowa. Muzycznie rozgrzewał samochód RedBulla.
W niedzielę od rana było dość płasko. Zawody stały pod znakiem zapytania. Myślano o szybkiej ewakuacji na Rozewie. Jednak wczesnym popołudniem pojawiły się wystarczające sety. Polish Surfing Challange stał się rzeczywistością.
Oceniano 10 przejazdów na fali w skali 0-5. Hity trwały 30 min. O awansie w "górę drabinki" decydowała suma punktów z dwóch najwyżej ocenionych fal.
Poziom sportowy surfingu był zaskakująco wysoki. Niemal wszyscy startowali na deskach malibu i longboardach (dzięki Kijek za pożyczenie desek!) Pojawiły się niezłe bottom turny, floater w wykonaniu Kijka, hang 10, bieganie i obroty na deskach w starym stylu, stanie na głowie i dużo stajlingu longboardowego.
Niestety po zawodach wszyscy musieli rozjechać się w swoją stronę gdyż był to już niedzielny wieczór. Party miało miejsce dnia poprzeniego na kempingu podczas pokazu polskiego filmu surfingowego z Meksyku: "Surfing in Puerto".
Swoistym after party była downhillowa sesja longboardów na spocie niedaleko Władysławowa. Zebrała się ekipa ponad 10 osób - każda na innej desce - wszyscy zjechali kilkukilometrową górę w okolicy Władysławowa. Skąd znalazły się siły na koniec ostatniego weekendu wakacji który wypełniony był po brzegi akcją...?
Oto przebieg poszczególnych hitów:
Hit 1:
Wojtek Kijkowski Paweł Gorczyca Wojtek Mrowicki Michał Nowacki Awansowali: Paweł Gorczyca, Wojtek Mrowicki, Michał Nowacki Hit 2: Grzegorz Jękot Miszka Jabłoński Łukasz Bromski Piotr Czubkowski Maciek Krystosiak Awansowali: Miszka Jabłński, Łukasz Bromski, Maciek Krystosiak | Hit 3:
Michał Kruk Rafał Szafulera Jurek Kijkowski Marcel Jankowski Awansowali: Michał Kruk, Jurek Kijkowski Hit 4: Maciek Niebudek Piotr Sołtysiak Łukasz Koński Grzegorz Marciniak Awansowali: Piotr Sołtysiak, Łukasz Koński |
Półfinał 1:
Michał Nowacki Wojtek Mrowicki Paweł Gorczyca Łukasz Koński Piotr Sołtysiak Do finału awansowali: Wojtek Mrowicki, Łukasz Koński | Półfinał 2:
Łukasz Bromski Miszka Jabłoński Maciek Krystosiak Michał Kruk Jurek Kijowski Do finału awansowali: Łukasz Bromski, Jurek Kijowski |
Poziom zawodów wbrew pozorom był wyrównany. O zwycięstwie decydowały minimalne różnice. Czarnym koniem zawodów okazał się Łukasz Bromki, człowiek który spędził dzieciństwo w Australii surfując. Przegrał z Jurkiem Kijowskim o zaledwie 0,1 punkta.
Wyniki FINAŁU:
1. Jurek Kijkowski (nagrody: longboard Sector9, ubrania Billabong i Fokawear)
2. Łukasz Bromski (nagrody: deska surfingowa Hifly, ubrania Billabong i Fokawear)
3. Łukasz Koński (nagrody: skimboard Pakalolo, ubrania Billabong i Fokawear)
4. Wojtek Mrowicki (nagrody: 3-litrowy Smirnoff, ubrania Fokawear i Hifly)
Bogo
Źródło:
fot. Magda Kijkowska