Niestety od Atlantyku oddzielają nas długie cieśniny między Szwecją i Danią oraz Morze Północne. Jeden z polskich surferów wysunął jednak pomysł żeby wyciąć z mapy Danię i Południową Szwecję. Wtedy moglibyśmy przyjmować na polskie wybrzeże całkiem niezły swell. Byłoby pięknie ale zejdźmy na ziemię. Zamieszczamy opisy kilku manewrów dla tych szczęśliwców, którzy będą mieli okazję posurfować tego lata.
Duck dive pozwala przejść przez przybój unikając spychania przez falę w stronę brzegu. Jest praktycznie pierwszy „manewr”, jakiego powinniśmy się nauczyć. Dzięki niemu nie będziemy się męczyć przechodząc przez fale. Na 2 sekundy przed falą, pod którą zamierzamy zanurkować podnosimy tułów i trzymając za krawędzie deski wciskamy dziób pod wodę własnym ciężarem ciała.
Niemal jednocześnie uginamy jedno kolano kładąc je na desce, aby podtopić rufę. Musimy to zrobić w miarę dynamicznie, starając się, żeby w momencie przejścia fali „po plecach” całe ciało znalazło się pod wodą. Następnie wynurzamy się płynnie i kontynuujemy wiosłowanie do następnej fali.
Drop In
| Front side bottom turn
|
Żeby zainicjować skręt, skręć ramiona w stronę fali, która jest za placami. Obciąż tylną nogę i krawędź deski pod piętami. Dobry bottom turn polega na zgraniu wszystkich ruchów w czasie (timing!!)
Jeżeli po wykonaniu bottom turna fala wypłaszcza się przed nami wykonujemy cutback. Jest to szeroki skręt na płaskiej części fali, który ma na celu dostanie się z powrotem do załamującej się sekcji. Niezbędna jest duża prędkość wyjściowa z bottom-turna. Wjeżdżamy najwyżej jak to możliwe, po czym skręcamy górną częśc ciała w kierunku skrętu, do środka fali, zwiększając stopniowo nacisk na tylnią nogę, prowadząc deskę na krawędzi.
Floatera można wykonać jeżeli fala zamyka się (łamie i zamienia w pianę) przed tobą. Polega na prześlizgnięciu się na powierzchni załamanej (lub załamującej się) fali. Dobrze jest po floaterze załapać się znowu na otwartą (niezłamaną) falę. Jeśli nie, pochłonie nas piana. Kluczem do floatera jest duża prędkość.
Teraz pozostało wam tylko czekać na dobry sztormik na Bałtyku albo zabookować bilet w batdziej faliste rejony.
Krzysiek
Źródło:
www.bicsportsurfboards.com