F2 Eliminator jest pierwszą deską z etykietą supercross na jakiej mieliśmy okazję pływać. Gdy tylko pojawiła się taka możliwość, bez wahania postanowiliśmy przeprowadzić mały teścik dla sieplywa.pl. Nie przeszkadzało nam nawet, że testowany model pochodził z ubiegłego sezonu (w tym roku zachowano podobny kształt, więc poza grafiką i wyposażeniem niewiele zmieniono). Najbardziej interesowało nas, jakie jest prawdziwe zachowanie deski supercross na tle tego strasznego zamieszanie marketingowego. Czy faktycznie są to maszyny wyłącznie dla zaawansowanych zawodników? Czy bez umiejętności spocka nie ma co w ogóle wsiadać na taką deskę? Cóż, końcowy rezultat bardzo nas zaskoczył...
Konstrukcja i wyposażenie
Eliminator 242 jest największym z oferowanych modeli. Posiada 115 litrów pojemności zamkniętej w krótkim i umiarkowanie szerokim kadłubie (242 cm/67.5cm). Wizualnie płaski rocker dziobu budzi slalomowe skojarzenia i lekką obawę o zachowanie deski na zafalowanej wodzie. Rufa natomiast została jakby wykrojona z radykalnej freestyle'ówki - wycięcia krawędzi mają umożliwić osiąganie wysokich prędkości i jednocześnie ułatwiać wykonywanie podstawowych manewrów freestyle. Trzeba przyznać, że przeciętnego rekreacyjnego windsurfera taka deska może na początku przestraszyć. Na szczęście śmiałości dodaje większy, bo aż 32 cm statecznik, co jest bardziej zbliżone do standardów freeride niż freestyle. Deska jest lekka, według producenta waży 7 kg, starannie wykonana i pokryta ciekawą szatą graficzną. Warstwa antypoślizgowa nie budzi zastrzeżeń, jednak strzemiona uznaliśmy za umiarkowanie wygodne, szczególnie w żegludze bez butów wydawały się nieco zbyt twarde na krawędziach. Być może w tegorocznym i przyszłorocznym modelu to poprawiono, niestety nie mieliśmy okazji tego sprawdzić.
Na wodzie
Po pierwszym kontakcie z wodą prysnęły wszystkie mity. Od samego początku deska zaskoczyła nas swoją łatwością! Wejście na nią nawet cięższemu surferowi nie sprawia problemu, gdyż przez swój krótki i szeroki kadłub oraz skupioną na środku pojemność Eliminator zapewnia bardzo dobrą stabilność. Deska momentalnie odpala i już po chwili lecimy na pełnym gazie w strzemionach. Slalomowe ustawienie strapów sprzyja przyjęciu "wyścigowej" pozycji, a przyjemnie zaokrąglony pokład umożliwia solidne oparcie dla stóp i wyciskanie z Eliminatora coraz większej prędkości. F2 płynie bardzo równo, pewnie i stabilnie, ale z pewnością nie nudno! Jest to taki typowy lot szybkiej, szerszej deski - z wysokim wynurzeniem i minimalnym kontaktem z wodą. Nie sprawdziły się też obawy o niski dziób. Na typowym zatokowym kartofilsku deska po prostu przelatuje górą nad falkami bez żadnego hamowania czy wbijania się dziobem. Na dużej morskiej fali może już nie być tak wesoło, ale przecież nie do tego ją stworzono. Tak więc kolejny plus.
Eliminator dostaje prawdziwego ognia gdy trochę odpadniemy z wiatrem. Na szczęście żegluga ostrzejszymi halsami nie sprawia problemów, choć wycięcia na rufie z pewnością w tym nie pomagają. W każdym razie można do woli i bezpiecznie bawić się w krótką halsówkę dla złapania wysokości i później w dynamiczną jazdę na wysokich obrotach baksztagiem.
Skoki na płaskiej wodzie wykonuje bez problemu, łatwo odrywa się od wody, jednak w powietrzu preferuje poziome ułożenie. Przez to bardziej nadaje się do niskich lotów w dal niż "świec" w górę, co specjalnie nie dziwi, biorąc pod uwagę manewry typowe dla supercross.
W zwrotach, a szczególnie w rufie w ślizgu, Eliminator przypomina najlepsze właściwości desek freeride - łatwo inicjuje skręt, pewnie trzyma się łuku i wychodzi z niego w ślizgu bez większego problemu. Mimo krótkiego dziobu, nawet w zwrotach na wiatr nie jesteśmy narażeni na stresy - deska wybaczy nam pewne niedociągnięcia techniczne.
Podsumowanie
Mimo radykalnej otoczki supercross, Eliminator jest po prostu znakomitą, szalenie uniwersalną deską freeride, która zadowoli większość rekreacyjnych jak i bardziej zaawansowanych windsurferów. Dzięki szerokiemu zakresowi żagli, według producenta od 5.3 do 8.5m, oraz szybkiemu odpalaniu znakomicie nadaje się na bardziej/umiarkowanie wietrzne warunki śródlądowe. Jeśli tak samo interesują Was wyścigi po prostej, dynamiczne manewry i triki freestyle, ale nie macie ochoty na zmagania z trudnym sprzętem, F2 Eliminator będzie świetnym wyborem.
Tekst: Krzysztof Mruk
Zdjęcia: Matex
Zespół testowy: Matex, Makuś, Krzysiek
Spot: Hel - Małe Morze
Siła wiatru: 5 bft