Majówka symbolicznie dla większości surfmaniaców rozpoczyna sezon na wodzie. Są też tacy, którzy w Polsce tego sezonu nie kończą wcale, a do maja wypływali już sporą liczbę godzin. Sezon 2019 rozpieszcza pod względem wiatru i fali, a szczególnie udane były pierwsze, zimniejsze miesiące.
(Fot. Arkadiusz Fedusio – styczeń Sopot – Airush Wave 5m)
Na moje szczęście należę do tej drugiej grupy, mam blisko nad morze i w ciepłej 6mm piance (dzięki Unda) nie wybrzydzam z temperaturami. W tym roku było już wszystko - sztormowe wiatry z kopami ponad 40węzłów w Sopocie, wysokie, równe fale w Ustce i Władku. Kilka zimnych sesji na foilu w Kuźnicy i kilka cieplejszych, super słonecznych na Zatoce Gdańskiej. Dzięki temu mogę śmiało podzielić się z Wami moją opinią na temat tegorocznych latawców Wave Airusha.
(fot. Jarosław Fryca @jama, marzec Kuźnica, Airush Ultra 12m)
Dzięki współpracy ze sklepem Hydrosfera do dyspozycji mam trzy latawce - 5, 7 i 9m2. Na wodę z rozmiarem trafia się różnie, ale pierwszym plusem Airusha jest szeroki zakres poszczególnych rozmiarów. Genialna góra, dzięki której pływam komfortowo, kiedy koledzy schodzą rozmiar niżej. Bardzo dobry dół, który pozwala mi utrzymywać wysokość, kiedy inni pompują rozmiar wyżej.
Modelu Wave używam od 2sezonów i kolejną cechą, która go wyróżnia to świetny drift, którego nie uświadczycie w modelach o bardziej uniwersalnym kształcie. Szybko zauważycie to docinając ostatni skręt na fali bez poprawiania pozycji latawca, wtedy często wjeżdża się pod latawiec luzując linki. Dobry specjalistyczny latawiec uratuje się sam driftując w dół z wiatrem tak jak robi to Airush.
(fot. Marcin Hintzke – marzec Władysławowo, Airush Wave 7m)
Po pierwszej fali poczujecie również dużą kulturę pracy Airusha, w ustawieniu z bloczkami latawiec lubi równomierne pociągnięcia za bar po których równomiernie zmienia swoją pozycję w oknie i generuję przewidywalną ilość mocy co przekłada się na płynny skręt do i od fali. Ta cecha szczególnie przypadnie osobom zaczynającym swoją przygodę z falami lub tym, którzy tak jak ja używają modelu Wave również do foila. Bardziej doświadczeni Riderzy szukają czegoś ekstra i w tym roku Airush przygotował genialną rzecz - „olinowanie” bez bloczków tzw. Fixed bridle.
(fot. Airush, rider Pablo Amores – Cape Town)
Opcję tą doradził Airushowi chyba, ktoś samochodowego AMG, bo latawce sporo zyskały na drapieżności. Nie o szybkość tu chodzi, bo jej nie brakowało, ale po zmianie okucia latawiec reaguje bardziej precyzyjnie, skręca ciaśniej i mam wrażenie, że generuje moc w szerszym zakresie okna wiatrowego. Osobiście czuje, jakbym zyskał kilka punktów umiejętności, bo ląduje wyższe skoki, rzadziej spóźniam się na lipie. Efektem ubocznym takiej zmiany, powinien być mniejszy komfort w warunkach nierównego wiatru, ale niespecjalnie to odczuwam, bo cieszę się z wartości dodanej.
(fot. Jarosław Fryca @jama – kwiecień Sopot – Airush Wave 9m)
Latawiec Wave do foila? Owszem szczególnie jeżeli preferujecie bardziej manewrowe latanie. Po pierwsze, można go nieco zwolnić przepinając sterówki na tipie do wewnątrz, zwiększając siły na barze kosztem manewrowości. Pozycje są 3, więc każdy znajdzie swoje ustawienie. Oczywiście jeżeli przesiądziecie się z większej foilowej maszyny typu Ultra, będziecie czuli mniejszy lift, ale to wszystko można nadrobić odpowiednim timingiem i dodatkowymi ósemkami w powietrzu.
(www.airushkites.com - www.hydrosfera.pl)
Wytrzymałość Airushów bazuje na ramie inspirowanej pajęczą siecią, która stanowi rdzeń latawca. Tzw. LOAD FRAME wykonany jest z ultra lekkich i bardzo wytrzymałych włókien(40kg udźwigu na włókno), które absorbują naprężenia wynikające z codziennego użytkowania latawców. Dzięki takiemu podejściu poszycie latawca jest lekkie i bardzo wytrzymałe.
Najwyższą jakość można dostrzec również w newralgicznych punktach czaszy, gdzie wszywane są dodatkowe bumpery i kevlarowe wzmocnienia zapobiegające przetarciom.
Airush Wave v8 to świetny wybór dla osób pasjonujących się pływaniem na falach i foilu. Ze względu na niewielkie siły na barze może być też opcją dla średniozaawansowanych dziewczyn, które do freeridowej zabawy nie potrzebują latawca ukierunkowanego na moc, boost i długi airtime
Zapraszam do kontaktu z ekipą z Hydrosfery i samodzielnych testów tegorocznych produktów Airusha oraz do śledzenia bałtyckich SURFMANIACS na www.facebook.com/surfmaniacspl i www.intagram.com/surfmaniacs_pl
Michał Fedusio