24.10.2016
Dobre bo polskie: Encore Kite

Jesteście stosunkowo młodą firmą, skąd pomysł na biznes związany z kitesurfingiem?

Jeszcze będąc dzieckiem, zawsze marzyłem o własnym sprzęcie. Co prawda nie słyszałem jeszcze o kitesurfingu, ale narty i snowboard to był dla mnie szczyt marzeń. Niestety wtedy nieosiągalny, moich rodziców nie było stać na kupno sprzętu, więc musiałem odłożyć realizację marzeń na później. Być może właśnie dlatego moja pasja jest tak wielka. Po wielu latach pojawił się kitesurfing, spróbowałem, zakochałem się i już wiedziałem co chcę robić w życiu, nie tylko w wolnym czasie.

Jak długo zajęło Wam przejście od pomysłu, do pierwszej deski?

W zasadzie 3 lata. Od 2007 do 2010 pracowaliśmy nad prototypami.

Co tak naprawdę oznacza nazwa Encore i skąd się to wzięło?

Encore to nic ponad nasze motto „if you like something do it again”. Tzn. jeśli pierwszy raz zapniesz latawiec pod trapez, staniesz na desce i popłyniesz to będziesz chciał to robić bez końca. Pojawia się miłość do tego sportu.

Pamiętacie jeszcze swój pierwszy produkt? Jak wyglądała ta deska?

Oczywiście że tak, były to deski bez logo, bez grafiki, testowaliśmy wtedy różne materiały i technologie.

Skąd czerpiecie inspiracje w projektowaniu swoich desek?

Inspiracje czerpiemy z natury, obcowania z nią. Kiedy jesteśmy zrelaksowani, na plaży z ludźmi czy pływając z wiatrem we włosach - wtedy nie trudno o kreatywność.

Długo testujecie każdy shape, zanim wpuścicie go do produkcji?

Trudno określić czas, czasem jest to 6 miesięcy, rok lub i dłużej...Dopuszczamy deskę do produkcji tylko kiedy uważamy, że jest perfekcyjna.

Dosyć ciekawie wygląda u Was wybór grafiki na desce.

Tak, trudno się było zdecydować na konkretne modele, dlatego pozwalamy kitesurferom wybrać design, który im się podoba spośród 106 dostępnych na stronie wzorów.

Na stronie widać, że każda deska jest bardzo dobrze przemyślana. Która z nich jest Waszą ulubioną?

Lubimy wszystkie swoje deski. W zależności od tego, na jakie pływanie mamy ochotę i jakie panują warunki. Np. na lekki wiatr wybieramy Cloud 9, na freeridową wyprawę weźmiemy komfortowe Paradise, do zabawy i wysokich skoków - Inferno, do zaawansowanych tricków i agresywnej jazdy Nirvanę, a 5th Element zabieramy na falę.

Czym kierowaliście się przy projektowaniu każdej z desek?

Słuchamy ludzi, którzy pływają, cenimy ich uwagi.

Macie już jakieś plany na kolekcję na rok 2017?

Tak, chcemy uzupełnić naszą kolekcję o ultra lightową, carbonową deskę do freeride.

Co jest najtrudniejsze w projektowaniu desek do kite’a?

Znalezienie równowagi pomiędzy jakością, właściwościami i ceną. Bo zawsze staramy się uzyskać najwyższą jakość.

Gdzie można zobaczyć/przetestować Wasze deski?

Podróżujemy i organizujemy testy w różnych miejscach. Można zapytać o nas w lokalnych sklepach, lub zapisać się na newslater na naszej stronie internetowej i śledzić gdzie jesteśmy. Mamy też swoich ambasadorów w różnych miejscach na świecie, u których można je przetestować.

Będziecie rozszerzać działalność o sprzęt do wake’a czy surfa?

Mamy w swojej kolekcji deskę wakestylową i deskę na fale. Na dzień dzisiejszy to wystarczy.

Co Was teraz jara najbardziej w kite’cie?

Bycie z ludźmi na plaży i wspólne kitowanie.

Wymarzony teamrider Encore?

Jako że jesteśmy ałąfirmą nie stać nas na riderów. Jesteśmy na etapie budowania sieci ambasadorów. Hmmm...W sumie to moja córka, ale musimy jeszcze poczekać bo ma zaledwie 2,5 roku. heheh

Co myślicie o przyszłości kitesurfingu?

Jak długo jest wiatr i woda tak długo ludzie będą starali się wymyślać coś nowego, doskonalić sprzęt aby był bardziej wydajny i bezpieczny.

Pływaliście już na foilu? Będziecie sami w to wchodzić?

Tak pływaliśmy, będziemy będziemy o tym rozmawiać z naszym Teamem.

Macie swoje ulubione spoty na pływanie?

Hmm...Jest ich wiele, każdy spot daje coś innego, od fali na Mauritiusie, poprzez płaskie wody w Egipcie czy Brazylii i niesamowity klimat Tarify czy Helu.

Skoro kitesurfing to Wasza praca, to co robicie dla relaksu?

Ostatnio robiłem konfitury śliwkowe z dodatkiem cynamonu, goździków, pieprzu i ziela angielskiego. Tak... myślę, że w kuchni odpoczywam.

Dzięki wielkie za wywiad i do zobaczenia na wodzie!

Dzięki za wywiad, do zobaczenia na wodzie.

Na koniec wszystkich, którym język angielski nie jest obcy zapraszamy na test flagowego modelu Encore, przeprowadzony przez Niemiecką stronę Gleiten.tv. Film możecie znaleźć TUTAJ

sieFotografuje

Kuba

top