24.03.2019
Wingfoile nadciągają

Od paru lat producenci zastanawiają się czym jeszcze można by napędzać deski z hydroskrzydłem. Mamy standardowe latawce, żagle, wiosła i silniki. Nowością są tzw. wingfoile, czyli trzymane w rękach symetryczne skrzydła zapewniające siłę napędową dla foila. Oczywiście pomysł nie jest do końca nowy, bo już w latach 90-tych tego typu wynalazki były obecne, głównie jako napęd desek windsurfingowych i dla narciarzy/snowboardzistów.

Producenci teraz odświeżają tą koncepcję poprzez rezygnację ze sztywnego szkieletu na rzecz pompowanych tub znanych z kitesurfingu, co ma uprościć obsługę i oczywiście obniżyć masę.

Jak widać na materiałach od Duotone i F-one całość działa całkiem nieźle i powinno się sprawdzić np. przy łapaniu fal. Nasze obawy budzą jedynie kwestie bezpieczeństwa w przypadku gdy zgubimy skrzydło na wodzie lub nagle zacznie wiać dużo mocniej.


Czekamy na pierwsze egzemplarze w kraju i możliwość sprawdzenia wingfoila w akcji.

Maciek

top