W połowie października pojechaliśmy na mały rekonesans do Andaluzji, obczaić tamtejsze spoty. Wybraliśmy to miejsce nie bez powodu. Założenie było proste: chcieliśmy żeby wiało i żeby były fale! Termin został wybrany po dokładnej analizie statystyk pogodowych i kontakcie z kilkoma lokalesami. Pozostało tylko zmieścić wszystkie niezbędne zabawki do quivera, który nie urywałby nam rąk, podczas planowanych kilku przeprowadzek. Okazało się, że jest to możliwe, nawet bez "pożyczenia" specjalnego wózeczka z lotniska, mimo że na jedną osobę przypadały dwie deski wave, 3 latawce, pianka, trapez i shorty.
W Tarifie i okolicach, gdzie spędziliśmy ponad tydzień, występują dwa główne kierunki wiatru: levante i poniente. Nam podczas całego wyjazdu wiał levante, który jak się okazało, nie zawsze jest bardzo mocny i szkwalisty. Statystyki się sprawdziły, a nasz cały wyjazd obfitował w zacne pływanie od rana do wieczora, czy to z latawcem czy bez.
Spoty:
Balneario – spot w samym centrum Tarify. Jeżeli jest swell, to tworzy się bardzo szybka i masywna fala przy samym brzegu. Klasyczny beach break, który potrafi mocno złoić skórę, połamać deskę i zerwać leasha. Przy levante kierunek wiatru to mocny cross-off, raczej dla osób dobrze pływających.
Los Lances Lagoon – bardzo płytka i duża laguna która pojawia się podczas przypływu. Super miejsce dla osób początkujących i do szkolenia. Los Lances zaczyna się zaraz za ostatnim surfshopem w mieście i ciągnie się przez kilka kilometrów. Jeżeli jest swell i wieje levante, to na samym początku laguny panują najlepsze w okolicy warunki do pływania wave. Zaliczyliśmy tam kilka pięknych sesji na falach. Wiatr szkwalisty, cross-off.
Pomiędzy Los Lances i Valdevaqueros, znaleźliśmy kilka bardzo fajnych spotów surfowych. Znajduje się tam co najmniej kilka pointbreaków. Fala tworzy się kilkadziesiąt metrów od brzegu na skałach, pływanie tylko przy wysokim stanie wody.
Valdevaqueros – najpopularniejszy spot w okolicy, zdecydowanie najwięcej osób na wodzie. Przy levante wiatr praktycznie wzdłuż brzegu i spory czop. Bardzo fajna baza ION CLUB z restauracją i miejscami do chillu.
Ważna reguła dotycząca powyższych spotów: jeżeli nie wieje na Balneario, to nie znaczy że nie wieje również w Valdevaqueros. Warto kontrolować kamerki ze spotów na stronie spotfav.com. Trzy powyższe spoty często różnią się sporo siłą wiatru. Na odcinku kilku kilometrów, rozmiary latawców mogą różnić się nawet o 2-3 metry.
Kolejny, mniej oblegany spot, to plaża w małym miasteczku Bolonia, jakieś 20-30 km od Tarify. Tutaj możecie popływać zarówno na kite, jak i surf.
Caños de Meca – spot który najbardziej nam się spodobał na kite. Jeżeli w Tarifie i okolicach podczas levante jest za mocno, to warto sprawdzić to miejsce. Wiatr jest słabszy i równiejszy, dodatkowo na rafie tworzą się bardzo fajne fale. Caños jest bardzo popularny wśród lokalnych rajderów pływających wave. Przy samym spocie jest parking i przyjemna knajpka. W bezwietrzne dni i przy odpowiednim kierunku swellu tworzy się tutaj najdłuższa lewa fala w Andaluzji.
El Palmar – jeżeli wszędzie jest płasko i nie ma wiatru, to jest spora szansa, że tutaj znajdziecie fale. El Palmar zbiera zdecydowanie najwięcej swellu z całej okolicy. Udało nam się zaliczyć bardzo fajną sesje wave na dużych latawcach. Niestety kite’ciarze nie są raczej mile widziani w tym miejscu, więc jeżeli ktoś chce popływać na falach bez stresu, to polecam wcześniej opisane Caños. Dodatkowo podczas levante, kierunek wiatru to side-off i nie ma żadnej asekuracji.
El Palmar jest małą surferską wioską, składającą się z jednej głównej ulicy, położonej wzdłuż szerokiej plaży. Miasteczko, a więc plaża i spot ciągną się przez mniej więcej 2 km, i na całej ich długości można znaleźć mniejsze i większe fale. Oczywiście jest tam sporo barów, knajpek i surfshopów. Bardzo polecamy to miejsce - ma niepowtarzalny surferski klimat.
Conil – kolejne miasto znajdujące się w odległości kilku kilometrów od El Palmar, z ogromną plażą i jednocześnie fajnym spotem kite z małą przybojową falą. Dobry spot dla osób na każdym poziomie zaawansowania.
Podsumowując, Andaluzja jest doskonałym kierunkiem na wyjazd późną wiosną, lub wczesną jesienią. Temperatury wynoszą ponad 20 st., jest dużo słońca, wiatru i mało turystów. Plaże i spoty nie są zatłoczone, a w knajpkach łatwiej o stolik. Co dla nas było najważniejsze – wybór spotów jest tak duży, że zawsze można gdzieś znaleźć fale, lub wiatr. Nierzadko i jedno i drugie. Na pewno jeszcze nie raz tam wrócimy.
pozdrawiam,
Bartek Kulczyński Lanikai Surf Travel
Kuba