Cześć Rafał, gratuluję świetnego występu na mistrzostwach świata w kitesurfingu na fali, jesteś zadowolony ze swojego występu?
Bardzo! Haha, nie tylko z wyników, ale również z całego eventu. Znakomita sprawa poznać i polatać z takimi riderami jak
Mitu Monteiro, Airton Cozzolino czy Sebastian Ribeiro. Na moim lokalnym spocie latam z
Feliksem Pivec, Reo Stevensem i Keahi De Aboitiz, ale zobaczyć młodych chłopaków przy dobrych warunkach to na serio fajna sprawa. Do tego ta runda która wygrałem z
Kai Lennym i Niccollo Porcellą, no i pierwsze miejsce wśród lokalesów. Nie mogłem sobie wymarzyć lepszej zabawy.
Zapisując się na zawody miałeś jakieś minimum jakie chciałeś osiągnąć?
Chciałem po prostu posurfować na Hookipie, nie byłem pewien jakie kryteria KSP używa, ilu będzie chętnych. Chodziło mi głównie o to żeby poznać młodych riderow, którzy dyktują teraz poziom i z nimi polatać. Nie miałem żadnych oczekiwań. Nigdy nie latałem na Maui, nie wiedziałem czego się spodziewać. Nigdy nie pływałem poza moimi spotami na Oahu, wiec sam fakt, że będę na kicie na fali na Hookipie był warty zachodu. Hookipa to jedyna dobra fala na Maui, kitesurferzy nie mają tam wstępu, reguły dają pierwszeństwo surferom, później windsurferom. Na zawodach falę dzieli się tylko z kilkoma riderami, co nie zdarza się nigdy.
W drugiej rundzie kwalifikacji trafiłeś na Niccolo Porcellę i Kaia Lennego, miałeś tremę startując z takimi znanymi zawodnikami?
Jak tylko zobaczyłem Niccollo i Kaia to pomyślałem nie ma szans, zwłaszcza, że tylko dwóch zawodników awansowało. To była moja druga runda, nie miałem tremy, nawet zdenerwowanie jakoś przeszło, bo w pierwszej rundzie dużo bardziej się denerwowałem. Teraz nie miałem nic do stracenia, sam fakt surfowania z Niccollo i Kaiem to już była satysfakcja. Wiedziałem, że jeśli mnie pokonają to żaden wstyd. Ale nie pokonali.
Nie poddałeś się i do głównego eventu awansowałeś z pierwszej pozycji, zdobywając najwyższą notę w całej drugiej rundzie. Spodziewałeś się takiego wyniku po heat'cie czy było to trochę zaskocznie?
Ogromne zaskoczenie. Hehe, nie mogłem uwieżyć. Pytałem kilku chłopaków, czy to prawda, czy przeszedłem do głównych zawodów o mistrzostwo świata. Nie wiedziałem jak to rozumieć, czy może organizatorzy zrobili jakiś błąd, może ktoś się pomylił. Kilku riderow na plaży potwierdziło, że po prostu lepiej surfowałem. Byli to ludzie, których nie znałem. Nie byli to moi kumple, a to potwierdziło wynik i zdecydowanie sprawiło, że mój wyjazd na KSP był warty ryzyka.
Niestety w głównych zawodach nie udało Ci się awansować. Miałeś niefart, czy przeciwnicy rzeczywiście zaprezentowali tak wysoki poziom?
Nie miałem fal, nie miałem wiatru, od razu wiedziałem, że słabo mi poszło. Nie mogłem znaleźć nawet jednej dobrej fali. Tu wszystko rozgrywa się w 12 minut, jeśli nie ma fal, jest ciężko. Nie była to taka runda, gdzie podszedłem za agresywnie, czy pływałem bez stylu, po prostu zabrakło mi czasu, żeby cokolwiek zrobić. Filipe Fereira i Jose Silva reprezentują wysoki poziom i startują w zawodach już od kilku lat, co za tym idzie, mają duże doświadczenie, nawet w słabych warunkach.
Ostatecznie Kai Lenny zajął drugie miejsce w zawodach, a Ty pokonałeś go w kwalifikacjach, można zatem powiedzieć, że pływasz na poziomie najlepszych na świecie?
No nie, tak daleko się nie posuwajmy. Mistrzostwa Świata KSP są bardzo popularne wśród najlepszych kitesurferów na świecie: Keahi, Sebastian, Airton, Mitu, a teraz Kai Lenny, a do tego Pedro Henrique to są riderzy najwyższego poziomu.
Jak ogólnie oceniasz atmosferę na zawodach Cabrinha Kitesurf Pro?
Znakomity event, musimy pamiętać, że latanie na falach z latawcem to naprawdę rzadki sport. Firmy kite'owe nie chcą sponsorować takiego eventu, a bez pieniędzy nie można mowić o zawodach na poziomie światowym. KSP jest jednak najważniejszym tourem dla kitesurferów na falach. Co do tego nie ma wątpliwości i odwalają na serio bardzo dobra robotę. W tym roku mieliśmy szczęście i pogoda dopisała - były fale i wiatr. Finały rozegrały się najlepszym momencie, kiedy fale były duże i dobrze wiało. Oczywiście można krytykować i zawsze znajdzie się ktoś niezadowolony, ale nikt chyba nie zaprzeczy, że jest to jedyny taki event, skupiający się na falach i jak przyciągający najlepszych riderow.
Oglądałeś heaty legend kitesurfingu? Chłopaki dają radę?
Tak, bardzo inspirujące zobaczyą Pete'a Cabrinha czy Robby'ego Naisha ciągle bez problemu na wysokim poziomie.
Jak to się w ogóle stało, że wylądowałeś na Hawajach?
5 Lat temu kupiłem latawiec, 3 miesiące później zostawiłem prace i przyjaciół, w poszukiwaniu fal i wiatru.
Trudno było się aklimatyzować, czy szybko znalazłeś wspólny język z lokalesami?
Latanie na falach wymaga warunków, łatwo dostępne spoty są oczywiście popularne, ale brakuje miejsca dla wszystkich. Małymi krokami zdobywałem aprobatę, ale zajęło to dużo czasu. Oahu to wyspa surferow, każdy zna fale od dzieciństwa, więc obcokrajowiec jest przyjezdnym turystą. Myślę, że 3-4 latach lokalesi po prostu zrozumieli, że się mnie nie pozbędą, hehe.
Jakie miałeś doświadczenia z kitesurfingiem wyjeżdżając?
Mieszkałem w San Francisco, Californii, troszkę latałem na lądzie, później zrobiłem jeden trip na snowkite'a, wiec podstawy.
Gdzie najczęściej pływasz?
Wszędzie na Oahu, gdzie można latać na falach.
Ile dni w roku spędzasz na wodzie?
Nie wiem dokładnie. Na Hawajach nie liczy się czasu, ale myślę, że jakieś 150-200 dni, może więcej. Czasami krótkie sesje, a jak wieje to 8 godzin na wodzie.
Wyjeżdżasz czasem z Hawajów, czy masz tam wszystko czego potrzebujesz?
Mieszkam tu 5 lat i jeszcze na kite'a nie wyjechałem. Chciałbym oczywiście polatać na Mauritiusie czy Cabo Verde, w Indonezji, na Fidżi i na Tahiti.
Myślałeś kiedyś nad surfingiem, jako alternatywa na bezwietrzne dni?
Jakoś nigdy nie mogę znaleźć czasu, żeby poświęcić więcej czasu na paddle surfing. Przy 200 dniach na kite'cie zostaje mi mało czasu na prace i rodzine.
Zamierzasz jeszcze startować w jakiś zawodach wave'owych?
Zobaczymy.
Masz jakiekolwiek doświadczenia z cold-water kitesurfingiem?
Latałem w San Francisco, gdzie woda jest bardzo zimna, ale to było na samym początku. Od 5 lat nie byłem w zimnej wodzie.
Pojawisz się kiedyś na Mistrzostwach Polski w wave, żeby pokazać chłopakom na Bałtyku, trochę hawajskiego stylu?
Bardzo chętnie.
Dzięki wielkie za wywiad, na koniec powiedz jeszcze, jak wygląda Twój klasyczny dzień na Hawajach?
Hawaje to bardzo zrelaksowane miejsce, praca nie jest tu na pierwszym miejscu. Moje dni różnią się, wszystko jednak zależy od wiatru. Jak wieje i są fale to pływam. Na plaży często jestem od rana, po pięciu latach tutaj, potrafię przewidzieć co będzie. Czasami warunki są dobre, ale wiem, że będzie 30 ludzi na wodzie i wtedy latam wieczorem. W zimie są duże fale i pływy. Trzeba znać spot, żeby nie wylądować na rafie. Rzadziej wieje, a to odstrasza sporo gości.