Karoliny Winkowskiej nie trzeba nikomu przedstawiać. Każdy kto miał kiedykolwiek styczność z kitesurfingiem na pewno wie kim jest, co robi i kibicuje jej na każdych zawodach. W związku z przedwczesnym rozdaniem miejsc pucharowych w Pucharze Świata PKRA postanowiliśmy zadać kilka pytań naszej obecnej vice-mistrzyni świata.
Cześć Karolina, na początek chciałbym Ci pogratulować drugiego miejsca w Pucharze Świata PKRA. Wybierasz się jeszcze na ostatni przystanek zawodów do Argentyny?
Nie.
Wiem że może nie być łatwo odpowiedzieć, ale wiesz już co musisz poprawić/zmienić żeby w przyszłym roku wrócić na najwyższy stopień podium?
Chyba wiem, ale nigdy nie wiadomo co moje rywalki pokażą.
Ciężko było startować z pozycji Mistrzyni, która chce obronić tytuł?
Tak, wszyscy oczekiwali że wygram, mi też się wydawało że jestem najlepsza. A tym czasem jedna kontuzja, druga kontuzja i cały mój plan poległ w gruzach.
Miałaś dużą presję ze strony sponsorów, czy raczej sama się motywowałaś do walki?
Presja sponsorów była duża, w zeszłym roku jak nikt się nie spodziewał że mogę wygrać byłam dużo bardziej zrelaksowana. Ale zdawałam sobie sprawę że obronić tytuł nie jest tak łatwo.
Sporo się mówiło w tym roku, o tym, że więcej wsparcia jest dla naszej drużyny piłkarskiej, mimo że nie odnosi sukcesów, niż chociażby dla Ciebie mimo że w kitesurfingu jesteś na samym szczycie. Odczuwasz w ogóle wsparcie ze strony "kibiców" w Polsce i na świecie?
Tak, kibice w Polsce są super. Nie mam ich aż tylu jak zawodniczki w innych krajach. Ale może dzięki temu są mniej anonimowi, i piszą do mnie wiele miłych i motywujących słów.
O czym zazwyczaj myślisz w trakcie heatu? Masz jakąś rutynę, która Cię motywuje i sprawia, że masz więcej sił?
Tak, ustawiam sobie plan heatu i staram się go spełnić, jak się uda to jestem szczęśliwa jak nie to wiem że jest źle.
A z drugiej strony co jest najbardziej deprymujące podczas zawodów?
Zmienne wiarunki wiatrowe. W niektórych miejscach wiatr zmienia się co 5 min, i bardzo trudno jest zdecydować jaki latawiec powinno się wziąźć na te jedyne 7min heatu.
Co milej wspominasz starty na PKRA, czy na Fordzie? Bardzo się od siebie różnią te eventy?
Na Ford Kite Cup jesteśmy w mniejszym gronie i jest bardziej przyjaźnie. W Pucharze Świata walczymy o dużo większą stawkę i czasami atmosfera nie jest ani miła, ani chill'owa.
W tym roku PKRA była wyjątkowo długa (8 przystanków), masz swoje ulubione spoty "zawodnicze"?
Tak, mi najbardziej podobało się w Maroko, Dakhla - tam jest super spot i super surfing, na Fuertaventurze jest też dużo fajnych miejsc do pływania, w Niemczech jest spoko pływanie i blisko do domu, i nieoczekiwanie w Pingtan w Chinach było też bardzo fajnie.
Powiedz, jak to było dokładnie z tą kontuzją więzadła pobocznego?
Było źle.
Na szczęście jeden najgorszy wynik zostaje odrzucony z klasyfikacji ostatecznej. Miałaś dużo czasu po Fuercie, żeby wyleczyć kontuzję udało się?
Udało się bo wystartowałam w Chinach. Ale nie miałam zbyt dużo czasu żeby się przygotowac do zawodów, łącznie 10 razy byłam na wodzie przed zawodami.
Może nie ma sensu gdybać, ale myślisz, że gdyby nie kontuzja, to byłabyś w stanie pokonać Giselę?
Przed zawodami na fuercie byłam w super formie. Ale ciężko tak gdybać bo nie można być w idealnej formie non-stop, mogłabym zepsuć ostatnie 3 edycje i było by gorzej. Teraz po kontuzji jestem mega wypoczęta i mam dużo energii na zimowy trening.
Gdzie tak naprawdę są różnice między Wami podczas heatów? Tricki robicie podobne, więc o co chodzi?
Tak, różnice są minimalne. Czasami to tylko jeden trick decyduje o zwycięstwie. A wiadomo, że jak warunki nie sprzyjają to ciężko ten dodatkowy trick zrobić. Dodatkowo Gisela bardzo się podciągnęła w pływaniu od zeszłego roku, i była w dobrej formie cały rok.
Jak się czujesz po zakończonym sezonie? Masz jakieś plany na najbliższe miesiące?
Czuję się super i mam dużo energii do pływania, bo większość czasu w tym roku przeleżałam w domu.
Odpoczywasz czasem od kitesurfingu? Co wtedy robisz?
Lubię czasami poleżeć brzuchem do góry, ale szybko się wtedy nudzę. Lubię mieć zajęte ręce. Lubię surfing, wakeboarding i inne sporty wodne. Nawt pływanie w basenie sprawia mi przyjemność. Cały czas się dalej uczę i w wolnym czasię muszę pisać eseje i czytać jakieś nudne rzeczy.
Ile dni w roku spędzasz w domu, w Warszawie? Brakuje Ci tego?
W tym roku byłam całkiem dużo bo aż prawie 5 miesięcy. Czasami tęsknię za domem, a raczej za odpoczynkiem, który tam znajduję.
Zamieniłabyś się na normalne życie bez wyjazdów, stresu i ciągłego treningu?
Nie. Podoba mi się to ciągłe życie w poszukiwaniu wrażeń, odwiedzanie nowych miejsc, poznawanie nowych ludzi. Stres na zawodach jest krótki, i bardzo motywujący do dalszej pracy i rozwoju.
W teamie Slingshota jesteś już parę lat, zaczynasz się udzielać przy projektowaniu nowego sprzętu?
Trochę tak, ale ten sprzęt jest tak idealny, że naprawde nie ma co w nim zmieniać. Teraz dzięki moim proźbą dostałam różowe latawce i różową deskę, więc jestem mega rozpuszczona.
Masz kogoś na kim się wzorujesz i kto Cię inspiruje do ciągłego rozwijania siebie?
Tak, zawszę kogoś takiego mam o kim myślę i podążam za nim. Jeżeli chodzi o kitesurfing to oglądam wszystkich najlepszych chłopaków i próbuję skopiować ich tricki. Ale podążam też za karierami innych sportowców a raczej sportsmenek które inspirują mnie do treningu, do walki z porażkami, do cieszenia się własnym cudownym życiem itp.
Dzięki wielkie za wywiad, jeszcze raz gratuluję świetnego sezonu i trzymam kciuki za kolejny!
Dzięki.