No to mamy nowy rekord świata. Chociaż tutaj do wyciągnięcia został użyty jacht, a nie samochód, więc ciężko powiedzieć. Nick Jacobsen, jeszcze do niedawna niegroźny świr, a obecnie jeden z najlepiej działających marketingowo kitesurferów i obecny król przestworzy Red Bulla, podjął się niedawno pobicia rekordu świata w towupie na kajcie.
Jako wyciągarka posłużył jacht Team Brunel, na którym kapitan, który również jest kitesurferem był odpowiedzialny za wypuszczenie w przestworza Duńczyka. W zatoce w Cape Town udało się rozwinąć całe 800 metrów liny, dzięki czemu Nick wyniósł się na wysokość 277 metrów! W ramach bezpieczeństwa zrobił to bez leasha i donkey dicka, za to ze spadochronem na plecach. Na szczęście wszystko poszło gładko, a Nick na luzie wylądował i dopłynął do brzegu.
Biorąc pod uwagę fakt, że Jacobsen na wiosnę skoczył z kortu tenisowego w hotelu w Dubaju, a teraz pobił rekord świata, to bardzo ciekawe czym będzie się teraz zajmował. Na pewno w jego kalendarzu jest kolejna edycja Red Bull King of the Air, która zbliża się wielkimi krokami. Czekamy z niecierpliwością!
Kuba