W ostatnich dniach na Mauritiusie rozegrany został kolejny przystanek Strapless touru, tym razem skupiony wyłącznie na jeździe na fali. Okoliczny spot "One Eye" to jedna z najlepszych fal na świecie, na którą przyjeżdżają tłumy z całego świata. Podczas eventu zawodnicy mieli cały spot dla siebie, co było miłą odmianą od tłoku i walki o każdą falę. Niestety warunki nie były perfekcyjne. Wiatr był słaby, a fale zmieniały się, na jeden heat dostarczając soczystych tub, a na następny jedynie małych czystych setów. Na szczęście na wodzie byli sami prosi, więc nikt nie miał problemu z pokazaniem na co go stać.
Największą niespodzianką całych zawodów była porażka Airtona Cozzolino, który był typowany do zwycięstwa. Pokonał go lokales Jeremy Chan, który złapał doskonałą tubę, w momencie, w którym Airton nie mógł już nic na to poradzić.Jedyne co zrobił to dorzucił ogromnege aira, który nie zmienił losów tego pojedynku. Dla Jeremy'iego to olbrzymi sukces - wiadomo to jego homespot, ale fajnie byłoby zobaczyć go w kolejnych zawodach.
Po zaciętym boju, w finale znaleźli się Matchu Lopes i Reo Stevens. Chłopaków przedstawiać nie trzeba - jeden to prawdziwa legenda Cabo Verde, człowiek, który na fali potrafi zrobić wszystko. Reo to zawodnik, który szejpował latawiec wave'owy dla Ozone. Co prawda pływa teraz na sprzęcie Cabrinha, ale kolejne edycje Reo to wciąż jeden z lepszych kajtów na fale. W finale nie było słabego zawodnika, jednak to Matchu okazał się lepszy. Płynął jak w transie, wykonując po 6-7 zakrętów na jednej fali.
Czekamy na wyniki konkurencji kobiet i strapless freestyle. Następny przystanek zawodów wave już 14 października w Dakhli.
Mauritius Strapless Kitesurfing Pro
Kuba