Już w poniedziałek odpala się okno wiatrowe i oczekiwanie na wystarczająco mocny sztorm, żeby rozegrać zawody Red Bull Megaloop Challenge. Będziemy czekać do końca listopada, żeby w Holandii zobaczyć najbardziej szalonych kitesurferów na świecie. Niestety w zeszłym roku nie udało się rozegrać zawodów, ponieważ prognoza ani razu nie była wystarczająco odstarszająca. Warunkiem koniecznym aby dać zielone światło na start jest wiatr powyżej 30 węzłów. W takich dniach w radiu najczęściej mówią, żeby zostać w domu.
Tak jak w zeszłym roku, w 2019 w gronie zaproszonych zawodników jest również Janek Grzegorzewski. Młody kitesurfer z Polski już nie może się doczekać, żeby trochę poszaleć. W styczniu miał okazję zadebiutować w zawodach Red Bulla - King of the Air. Nie poszło mu tak jakby sobie tego życzył, ale doświadczenie na pewno przyda mu się podczas kolejnych eventów, a już sam fakt zaproszenia na wydarzenie jest mocną nobilitacją. Oprócz zeszłorocznej czternastki, Red Bull rozdał dwie dzikie karty, które otrzymał Kevin Langeree i Jesse Richman - dwójka najlepszych zawodników ze wspominanych już zawodów RB:KOTA. Janek żeby wygrać będzie musiał pokonać następujących asów przestworzy:
Łatwo nie będzie, ale wierzymy w Janka i trzymamy kciuki z całej siły. Mamy też nadzieję, że w tym sezonie sztormy w tych okolicach będą pojawiać się częściej, a wszyscy obecni nad Bałtykiem skorzystają z przyjemnych dni na wave i surf.
Kuba