Pamiętacie jak zbieraliśmy głosy na Janka Grzegorzewskiego, żeby udało mu się awansować dalej do oceny sędziów, czy nadaje się do zaproszenia na największe zawody kitesurfingowe roku? Możecie być z siebie dumni - UDAŁO SIĘ! Co prawda nie wszystko od razu się ułożyło, ale ostatcznie Janek dostał już potwierdzone zaproszenie i w styczniu pojedzie do Cape Town zmierzyć się z najlepszymi kitesurferami na świecie.
Głosowanie było tylko wstępem do prawdziwej oceny przez skład sędziowski. Pewnie nie zdziwi Was fakt, że Janek dostał najwięcej głosów ze wszystkich. Miał świetne Entry Video (powyżej), a poza tym kto jak kto, ale my Polacy w takich chwilach jesteśmy bardzo sprawni. Niestety podczas oceny filmów, które przeszły pierwszą rundę, Janek nie trafił do puli zaproszonych zawodników. Został jednak sklasyfikowany na pierwszym miejscu listy rezerwowej. Dwa miesiące do jednych z bardziej radykalnych zawodów roku - wszystko się może wydarzyć, a historia zna już przypadki, gdzie nawet Kevin Langeree (obecny Król Przestworzy) musiał zrezygnować ze startu przez rozwaloną kostkę.
Jak się okazało, Janek nie musiał długo czekać na telefon z informację, że właśnie awansował oczko wyżej, co oznacza, że jedzie na zawody Red Bull King of the Air! Niedawno kontuzji nabawił się jeden ze stałych bywalców tych zawodów - Steven Akkersdijk. Podczas pływania na foilu (ach te hydroskrzydło) lekko się wywrócił, rozwalił sprzęt i ostro rozciął nogę. Niestety wdało mu się zakażenie i musiał być operowany, co okazało się zbawienne, bo w trakcie operacji lekarze zauważyli przecięte ścięgno. Steven spędzi trochę czasu w gipsie i na rekonwalescencji, dlatego swoje miejsce oddał Polakowi.
Janek oczywiście nie jest zachwycony, że swoje miejsce dostał kosztem kolegi z teamu Core. Tak czy inaczej cieszy się ze spełnionego marzenia i obiecuje na wodzie dać z siebie wszystko. My na pewno będziemy trzymać za niego kciuki i oglądać relację live. W obecnej formule Janek ma szansę trochę zawojować i pokazać, że w Polsce też trochę ogarniamy te parawany. Jeszcze raz GRATULACJE JANEK - jesteś wielki. Trzymamy kciuki z całej siły!
Kuba