Półmetek regat stuknął, więc można zacząć dyskusję o końcowych wynikach i nowych Mistrzach Europy klasy Techno 293 Plus.
Wśród mężczyzn na prowadzeniu Polak – Marcin Urbanowicz, który ma sporą dwunastopunktową odstawkę. Dodając do tego fakt, iż jest jednym z najbardziej doświadczonych deskarzy w grupie startujących można przyjąć, że w piątkowy wieczór będziemy świętować na sopockiej plaży nasz narodowy sukces.
fot. Robert Hajduk
Możliwe, że będzie to sukces podwójny, gdyż wśród Pań sytuacja ma się podobnie mianowicie Karolina Lipińska, która objęła prowadzenie już wczoraj a dziś je umocniła wygrywając oba słabo wiatrowe wyścigi. Na jej i nasze szczęście kolejne zawodniczki w poszczególnych wyścigach tasowały się między sobą w słabym wietrze a co za tym powiększały straty punktowe do Karoliny.
fot. Robert Hajduk
Kolejną Polką w stawce jest Weronika Marciniak, która w tym momencie zgarnęłaby brązowy medal. Czwarta zawodniczka ma do niej pięć punktów starty. Byłoby więcej gdyby nie pechowy pierwszy start, podczas, którego Weronice urwała się linka trzymając bom na maszcie. Awaria zmusiła naszą zawodniczkę do wycofania się z wyścigu. Miejmy nadzieję, że jutro szczęście jej dopisze i powalczy o awans a tym samym zobaczymy ją w piątek nie na trzecim lecz na drugim stopniu podium.
fot. Robert Hajduk
Jeśli chodzi o mnie, bo przecież też się tutaj ścigam to cóż. Zacząłem dobrze i niestety utrzymuje bezustanny regres. Od pierwszego dnia spadłem o jedenaście pozycji w klasyfikacji generalnej. Niemniej bardzo się cieszę, że jestem tu gdzie jestem. Przede wszystkim mogę powiedzieć, że podoba mi się sopocka organizacja regat. Pod tym względem localesi znacznie się poprawili przez te kilka lat.
fot. Robert Hajduk
Po drugie panuje tu ta przyjazna, surferska, międzynarodowa atmosfera. W około sami uśmiechnięci ludzie kochający wodę. Jest to dla mnie okazja do przywołania sobie pozytywnych wspomnień sprzed pięciu, dziesięciu lat, kiedy ścigałem się na Techno 293 i RS:Xie. Potężne floty zawodników na stracie, międzynarodowy zespoły i wspaniała atmosfera. A propos tej ostatniej siedzę sobie właśnie z hiszpańskim teamem, rodzinką, twarz owiewa mi bałtycka bryza a na dodatek jestem częstowany przygotowanym przez nich obiadem. Jakże tu odmówić? Jakże tu się nie cieszyć? Nie da się! Dosyć tych sentymentów i przyjemności.
Jutro prognozy przewidują około dziesięciu węzłów wiatru jeśli dodamy do tego popołudniową bryzę to okaże się, że szykują się nam ślizgowe warunki. Jeżeli tak się stanie rozegrany zostanie chyba po raz pierwszy w historii, prawdziwy slalom na bicach z heatami, drabinką, rufami i petardą na półwietrze. Innymi słowy to co prawdziwi windsurferzy lubią najbardziej i to w czym ja mogę widzieć swoje szanse na spory awans. Dlatego trzymajcie kciuki za dobry, silny wiatr na Zatoce Gdańskiej a ja odpowiem wam jeszcze na dwa pytania, nad którymi możecie się zastanawiać.
- Czy warto wracać do windsurfingu i regat po roku lub kilku latach?
- Warto i nawet się nad tym nie zastanawiajcie.
- Czy zdobędziemy dwa złote medale Mistrzostw Europy?
- Myślę że nie tylko dwa i nie tylko złote! Także jeżeli będziecie w piątek około godziny 19:00 w pobliżu plaży przy Sopockim Klubie Żeglarskim to koniecznie wpadnijcie na zakończenie Mistrzostw Europy w klasie Techno 293 Plus.
Adam Łożyński
Źródło:
http://lozynski.pl