16.10.2018
Surf to Fly Romo Cup 2018 rozegrane

Widowiskowe, niezwykłe, odlotowe, międzynarodowe, z olbrzymim potencjałem do rozwoju!

Takimi określeniami w skrócie można podsumować piąty, finałowy przystanek cyklu Surf to Fly International Kiteboardig Cup 2018, który przechodzi do historii jako pierwszy na świecie cykl łączący wszystkie odmiany kiteboardingu: snowkiting, kitesurfing i landkiting. Zawody odbyły się 27’ego września na duńskiej wyspie Romo na plaży Sonderstrand określanej mekką europejskiego landkitingu.


Zawody w landkitingu Surf to Fly Romo Cup 2018 zgromadziły kilkunastu zawodników z Polski i Danii i zostały rozegrane w słonecznej pogodzie przy dość silnym i silnym wietrze. Wielkie gratulacje należą się dla wszystkich zawodników, którzy wykazali się olbrzymią pasją i determinacją, za sprawą której rywalizowali dając z siebie wszystko co najlepsze pomimo wymagających warunków, czyli w znacznej mierze zalanej w tym okresie plaży na skutek pełni księżyca i silnych wiatrów (Morze Północne i pływy).

Rozegrano z sukcesem wszystkie zaplanowane konkurencje.

Zawodnicy rywalizowali w wyścigach po wyznaczonej trasie (konkurencja Racing) w dwóch kategoriach.

W kitelandboardingu (rywalizacja na kite mountainboardach) wśród mężczyzn najszybszy okazał się Mateusz Żarkowski, drugie miejsce wywalczył Andrzej Kaźmierczak a na trzecim miejscu podium stanął Eryk Kliś.


Wśród kobiet w tej kategorii zwyciężyła Joanna Rybakowska przed Dominiką Parzyjagłą, która co warto zaznaczyć: w zawodach wystartowała po kilku dniach szkolenia od podstaw pokazując, że landkiting jest najprostszą i najłatwiejszą odmianą kiteboardingu, od której warto zacząć niezwykłą przygodę ze sportami latawcowymi.

W buggykitingu (rywalizacja na kite buggies) zwycieżył Michał Kmieć, na drugiej pozycji uplasował się Mateusz Żarkowski a trzecią lokatę zajął Andrzej Kaźmierczak. Zawodnicy pędzili po trasie jadąc wózek przy wózku, latawiec przy latawcu, zaciekle walcząc na halsie i na boi. Część zawodników musiała wykazać się nerwami ze stali, gdyż w pewnych momentach niewiele widzieli na skutek prędkości i rozpryskującej się wody (częściowo zalana plaża). Mimo to w bezpieczny sposób i fantastycznej atmosferze wszyscy ukończyli rywalizację walcząc do samego końca.


Poza wyścigami rozegrano niezwykle widowiskowy konkurs skoków, czyli konkurencję hang time.

Najdłużej fruwającym lankiterem zawodów okazał się Andrzej Kaźmierczak z czasem 3,5 s przed Mateuszem Żarkowskim unoszącym się w powietrzu 3,1 s. Trzecie miejsce wywalczył Michał Kmieć szybując 2,8 s. Każdy zawodnik miał do wykonania trzy skoki. Do końcowej klasyfikacji został wzięty najdłuższy skok z płynnym lądowaniem, czyli landkiter po skoku musiał przejść do dalszej płynnej jazdy, by być klasyfikowany.


Zawodom towarzyszyły testy najnowszego sprzętu od Firm Peter Lynn i HQ4, które to firmy specjalizują się w produkcji renomowanego sprzętu do landkitingu. Dziękujemy dla sklepu kite4fun.pl – współorganizatora zawodów, który udostępnił sprzęt do testów. Zwycięzca konkurencji kitelandboarding Matusz Żarkowski otrzymał bar Peter Lynn Commander, zwycięzca konkurencji buggykiting Michał Kmieć Latawiec 7,6 m2 HQ Toxic RTF with handles, a pierwszy zawodnik w konkurencji hang time czyli Andrzej Kaźmierczak został szczęśliwym posiadaczem Rizm Isotore Single Line Kite. Poza tym zawodnicy otrzymali bluzy i koszulki od Pter Lynn i HQ, czapki od firmy Ozone i Flysurfer oraz czapki z unikatowym logotypeem zawodów od firmy Loman oraz koszulki z zawodów.



Dziękujemy i gratulujemy wyników zwycięzcom oraz rywalizacji pełnej pasji wszystkim zawodnikom. Dziękujemy pięknie naszym sponsorom i patronom medialnym, w szczególności Polskiemu Radiu Czwórka i redaktorowi sportowemu Darkowi Matyi za nagłaśnianie i promowanie zawodów i landkitingu oraz pozostałych odmian kiteboardingu, w których realizowaliśmy zawody w skali ogólnopolskiej oraz za granicą kraju.


Wyniki:

Grzegorz Kucieński

top