03.07.2006
Kolejne dni na Gran Canari

Shaka by RobercikShaka by Robercik

Trzeci dzień zaczął się nie za ciekawie, ponieważ z naszej strony wyspy dość mocno wiało, co nie dobrze wróży dla Pozo. Jednak pojechaliśmy sprawdzić, tak jak przypuszczaliśmy, nie za fajny widok jak kolesie na 6 metrowych żaglach pływają w Pozo. Trzeba czekać, może później coś zawieje. Pojechaliśmy popatrzeć na warunki w Vargas, jednak tam nie lepiej. O 15:00 zaczęło się jeżdżenie ja 4,7 i na 100 litowych deskach. Pływaliśmy z 1,5 godziny trochę niezadowoleni do końca z tego dnia, pojechaliśmy do hotelu. Tam mała odpina ;))

Czwarty dzień zapowiadał się nieźle. W Pozo o 12:00 pływanie było już na 4,0 i mała deska. Od razu się staklowaliśmy i na wodę. Wykonaliśmy niezłą sesję zdjęciowo-filmową przez cały dzień. Ciśnienie na zawody cały czas się podnosi, dziś pływała większość zawodników.

Moim faworytem jest Cheo Diaz i Konan Lang, chłopaki robią takie rzeczy, że ciężko rozpoznać co to za trick. My też się powoli rozkręcamy tak jak i wiatr, bo ma wiać coraz mocniej, może w końcu przetestujemy 3,0. Słyszeliśmy, że chłopaki ciężko trenują formułę w Polsce, więc życzymy im powodzenia, hehe… A przy okazji pozdrawiamy Jerra i Kapę…

Aerial w wykonaniu AdasiaAerial w wykonaniu Adasia


Wieczorem robiąc objazd po mieście, trafiliśmy na mega zaje…. restauracje "Hard Rock Cafe", byłem tam już zimą w Stanach, a tu jest identycznie urządzona, Stare Cadilaci, które służą za stoliki - jak w filmie "Pulp Fiction".

PS. Wczoraj Grandslam miał urodziny. Działo się. Wszystkiego najlepszego…

Robert Bałdyga
(Naish, Quiksilver, Starboard, HurricanFins, Port Lotniczy Szczecin, Mojsiuk MercedesBenz, Sieplywa.pl)

sieFotografuje

Bogo

top