25.05.2016
Relacja Mateusza Włodarczyka z Mistrzostw Europy Juniorów
13-16 maja miałem okazję wystartować w Mistrzostwach Europy Juniorów, które miały miejsce w Noordwijk w Holandii. Impreza trwała trzy dni. W tym dwa dni heatów. Miejsce, w którym odbywały się zawody przypominało nasz Bałtyk jesienią, kiedy są sztormy. Czop oraz fala pojawiająca się wszędzie (szczególnie kiedy stan wody był wysoki). Przez dwa dni, przed zawodami wiał wschodni wiatr. Zmusiło mnie to do pływania w oddalonym o 75km Edam. Było to ogromne jezioro, które kiedyś było częścią Morza Północnego. Spot, na którym trenowałem był blisko Amsterdamu, więc około godziny 12 zaczynało się robić bardzo tłoczno. Po dwóch dniach pływania na 14 i 11 byłem w dość dobrej formie, aby stawić czoła innym przeciwnikom.
Zawody miały się zacząć w piątek, ale heaty startowały dopiero były w sobotę. Miałem zatem jeszcze jeden dzień na trening. Na szczęście kierunek odwrócił się na właściwy i mogłem popływać sobie na morzu. Zaliczyłem dość przyjemną sesję na 7. Mimo bardzo silnego wiatru i dość dużych fal udało mi się zrobić nis'a i 313 za pierwszym podejściem. Potem zaczęło wiać coraz mocniej i nie mogłem już robić trików UH. Postanowiłem więc, że zejdę i odpocznę, gdyż następny dzień był dla mnie najważniejszy.
Sobota, 9 rano skippers meeting. Swój heat miałem godzinę po rozpoczęciu. Tego dnia warunki były bardzo trudne. Wiatr w granicach od 25 do 30 węzłów. Temperatura powietrza w sobotę wynosiła 9 stopni, ale dzięki zimnemu wiatrowi odczuwalna 4-5 stopni. W dodatku fale na morzu osiągały wysokość 2 metrów. W pierwszym heacie pokonałem dwóch rówieśników, Matteo Dorrotini i Nicolo Korff. Dzięki temu zapewniłem sobie dalszy udział w imprezie. Następnym moim rywalem był Edgar Ulrich. Po pokonaniu niemieckiego kolegi przyszedł czas na francuskiego ridera Nino Liboni. Niestety przegrałem ten heat. Mój rywal reprezentował wysoki poziom, doprowadziło go to do zajęcia drugiego miejsca w ogólnej klasyfikacji. Oprócz tego popełniłem błąd biorąc 7 który okazał się za mały na panujące warunki. Ostatecznie zawody skończyłem na 5 pozycji ex aequo.
Dziękuję bardzo moim sponsorom SU-2 i Ozone za wsparcie i super sprzęt. Podziękowania również kieruje dla szkoły Surfpoint za pomoc w przygotowaniach do zawodów.